Recenzja książki: Okup

Teo i Rachel są klonami. Teo jest klonem szalonego naukowca Elijaha, stworzonym, by naukowiec mógł przeszczepić jego serce sobie. Natomiast Rachel jest klonem swojej zmarłej starszej siostry. Para bohaterów zostaje uwolniona z rąk naukowca i ze względów bezpieczeństwa rozdzielona. Trafiają do zwyczajnych rodzin, jednak utrzymują ze sobą kontakt przez internet. Niestety, niesie to pewne niebezpieczeństwo, bowiem szuka ich nie tylko Elijah, ale także RAGE - fanatyczna organizacja, której celem jest zniszczenie Elijaha i jego "wynalazków", a więc - klonów. Pewnego dnia Rachel znika bez wieści. W prasie mówi się o rzekomym samobójstwie dziewczyny. Teo nie wierzy w taki przebieg wydarzeń. Czuje, że za zniknięciem jego przyjaciółki stoi Elijah lub RAGE. Chłopak rusza przez Antlantyk do Szkocji, by odnaleźć Rachel.

Okup to kontynuacja powieści Więzy krwi, jednak nie trzeba znać pierwszej części cyklu, by móc czerpać pełną przyjemność z lektury. Autorka zgrabnie sposób przeplata przeszłość z teraźniejszą oraz wyjaśnia, jak doszło do wydarzeń rozgrywających się na kartach powieści. Udanym zabiegiem jest podzielenie książki na rozdziały, w których bohaterowie naprzemiennie pełnią funkcję narratora. Kolejną zaletą powieści płynność i dynamika akcji. Pogoń goni pogoń, ucieczka - ucieczkę. Nic nie jest oczywiste i przewidywalne. Nieco razić starszego czytelnika może przesadna naiwność Rachel, trzeba jednak pamiętać, że jest ona nastolatką i cecha to uzasadniona. 

Okup to więc lekka powieść, oryginalna, interesująca i przykuwająca uwagę czytelnika. To świetna propozycja dla nastoletnich czytelników.