Marność nad marnościami
„Niebo odmawia mi sławy, największego z dóbr tej ziemi; więc ja niczym uparte dziecko, odrzucam wszystko inne”.
z listów Kleista do Ulryki
Tam, gdzie jawa miesza się ze snem, marzenia rozbijają o brutalną rzeczywistość, tam pojawia się uczucie niebytu, niekompletności. Bardziej na tamtym niż na tym świecie, zagubieni, niepewni, tęskniący za czymś nieokreślonym - oto artyści, dla duszy których jeden wymiar jest zbyt ciasny, by się do niego dostosować.
Fascynację takimi nieprzystosowanymi outsiderami o zagubnych tendencjach przejawia pewien starzejący się, samotny malarz. Bohater minipowieści Grzegorza Gortata „Niekompletność” to niespełniony literat i poeta, mistrz rzemiosła malarskiego, ale nie artysta.
Ten nieszczęśnik zgubił serce gdzieś na drodze życia i używa pędzla wyłącznie do tworzenia schematycznych i nudnych obrazków „produkowanych” seryjnie. Samotny, bez celu włóczy się po ziemi, zatracając i znajdując chwilę ukojenia wyłącznie w analizowaniu śmierci i rozkładaniu jej istoty na cząstki elementarne. Wspomina swoje przegrane dzieciństwo i porzucone sny o pisaniu, za wszystkie niepowodzenia obwiniając ojca - nieudacznika i kryminalistę.
Wyalienowany, odrzucający bliskość, niczym pies rzuca się na chorobę Pani de R. Obsesja na punkcie umierającej kobiety i poszukiwania jej za pomocą detektywów przeplata się ze zgłębianiem życia i ostatnich chwil Kafki, Goethego, Kleista, Novalisa czy Sandora Marai.
Grzegorz Gortat subtelnie, choć zarazem niezwykle obrazowo przedstawia człowieczą włóczęgę i zawiedzione nadzieje. „Niekompletność” to 149 stron cierpienia, tym gorszego, że będącego udziałem wielu z nas. Choć książka jest trudna, a obraz złożony z pojedynczych elementów nie pozwala na spojrzenie z szerszej perspektywy, to jednak wdzięk, z jakim została napisana, może zauroczyć, uwieść i pogrążyć. W lekturze, oczywiście…
Al Niczyj - Amerykanin polskiego pochodzenia - przyjeżdża do kraju przodków w dekadzie rozkwitu komunizmu i peerelowskiej propagandy. Niczyj, pod płaszczykiem...
Przebudzenia mogą być różne: gwałtowne lub łagodne, radosne albo pełne lęku, kiedy nie wiemy, czy to jeszcze sen czy jawa. Ale najbardziej niesamowite...