Gdy jesteśmy dziećmi, czasem przyrzekamy sobie, że nigdy nie będziemy tacy, jak nasi rodzice. Że na więcej będziemy pozwalać swoim pociechom, że będziemy im wszystko kupować i że nigdy nie przyniesiemy im wstydu przy obcych ludziach. Planujemy, że będziemy idealni. Być może tak samo myśleli bohaterowie książki Davida Walliamsa. A może wcale nie i dlatego zostali skatalogowani wśród Najgorszych rodziców świata.
Głównych bohaterów książki Davida Walliamsa jest dziesięciu: to pięć kobiet – matek i pięciu mężczyzn – ojców. Różnią się od siebie jak dzień od nocy, jak dobro od zła i jak piękno od brzydoty. Ale łączy ich jedno: wszyscy przyczyniają się do kłopotów, jakie spadają na ich dzieci. Często robią to nieświadomie, gnani chęcią niesienia pomocy swojemu ukochanemu dzieciątku (jak robi to Sebastian Siłek). Albo – przeciwnie – są tak zaabsorbowani własnymi pasjami, że w ogóle nie zwracają uwagi na podopiecznych (jak Pola Psiak, zakochana w swoich czworonogach).
Najgorsi rodzice świata to zatem plejada najprzeróżniejszych charakterów i osobowości. Oczywiście, starannie przez Walliamsa wyolbrzymionych, ale dających poczucie, że gdzieś już kiedyś podobnych rodziców przyszło nam spotkać. Sztandarowym przykładem będzie z pewnością Samanta Samochwalska, matka, której dziecko jest najlepsze na świecie we wszystkim. W końcu ileż to razy przyszło się nam mierzyć z taką osobą: czy to na szkolnych festynach, występach teatralnych dzieci czy zawodach sportowych.
David Walliams w Najgorszych rodzicach świata znowu bawi i rozśmiesza swoich czytelników, ucząc dystansu do świata, w którym przyszło nam wszystkim żyć. Autor pokazuje dzieciom, że rodzic to też człowiek, który tak samo jak każdy może popełniać błędy, tkwić w niewiedzy czy zwyczajnie robić coś na opak. Z drugiej jednak strony wiadomo też, że każdy z bohaterów będzie musiał „odrobić lekcje" i popracować nad swoimi wadami. W końcu każdego dnia powinniśmy stawać się lepszą wersją siebie!
Najgorsi rodzice świata ukazani są na utrzymanych w intensywnej kolorystyce świetnych ilustracjach niezastąpionego Tony'ego Rossa. Rysunki są dynamiczne i eksplodują przedstawioną na nich akcją. Świetnie współgrają z treścią zaserwowaną przez Walliamsa.
Rozdziały w książce Davida Walliamsa można czytać dowolnie, powracając do tych najzabawniejszych (patrz: Marcel Monopol) lub tych najbardziej wzruszających (bez wątpienia to Supermama!). Książka kierowana jest do młodych czytelników, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by sięgnęli po nią również rodzice. Być może znajdą w którymś z bohaterów niewielką cząstkę siebie i postanowią nad nią w cichości serca od czasu do czasu trochę popracować.
ODKRYCIE STULECIA! TYLKO U NAS!Osobliwy stwór znaleziony w Arktyce! Jest rok 1899. Do Londynu przybywa tajemniczy zwierz uwięziony w bryle lodu...
Zbiórka na apel! Kadra pedagogiczna zasługuje na naganę! Myślisz, że masz miernych nauczycieli? Nie oceniaj ich tak surowo! Poczekaj, aż wpadniesz na...