Recenzja książki: Mur

Recenzuje: Justyna Gul

A mury runą …

Mur Berliński to jeden z najbardziej znanych symboli zimnej wojny, a także podziału Niemiec. W okresie od 13. sierpnia 1961 do 9. listopada 1989 roku oddzielał on Berlin Zachodni od Wschodniego, zaś podczas prób jego sforsowania zginęło wielu ludzi. Określenie „Mur Berliński" obejmowało nie tylko sam mur, ale również okopy, zapory drutowe oraz miny, zaś ten ciągnący się aż 156 kilometrów system umocnień patrolowany był przez żołnierzy.

Jak obecnie wytłumaczyć ideę powstania muru, skoro nie można było jej pojąć w okresie jego istnienia? Pomocą może służyć interesująca publikacja wydawnictwa Egmont adresowana do młodych czytelników autorstwa Rafała Witka. Mur. O historii powojennego Berlina to kolejna już książeczka z serii Czytam sobie – trzypoziomowego programu wspierania nauki czytania dla dzieci w wieku od pięciu do siedmiu lat. Zaliczona została do poziomu drugiego – składam zdania – na którym możemy spodziewać się 800 do 900 wyrazów w tekście, dłuższych zdań – w tym zdań złożonych – a także elementów dialogu i 23 podstawowych głosek, a także „h”. Atutem książki są duże litery, pozwalające śledzić tekst, kolorowe, wspaniałe ilustracje Doroty Łoskot-Cichockiej, jak również rzadko poruszana w publikacjach dla najmłodszych tematyka.

Dzieci poznają Lili, sześcioletnią dziewczynkę mieszkającą w Berlinie. Jak większość dziewcząt w jej wieku lubiła kolorowe sukienki i skakanie na skakance, a także spacery po mieście wraz z rodzicami. Podczas jednej z takich wędrówek w okolice ZOO cała trójka zgubiła się w plątaninie uliczek. Zapadający zmrok sprawił, że tata Lili pomylił kierunki i zamiast do domu trafili w pobliże Muru Berlińskiego.

Rodzice tłumaczą zdziwionej dziewczynce etapy jego powstawania oraz efekt – podział Berlina. Wojna pozostawiła po sobie rany (…) Ten mur w centrum miasta to taka wielka rana – mówi mama, kończąc tę bolesną historię. Dzielna Lili nie może dopuścić, by mur pozostał na swoim miejscu – wpada więc na pomysł zburzenia go, a podchwytują go... przechodnie. Wkrótce wszyscy ruszają na mur, solidarnie burząc symbol przeszłości.  

Ta mądra i piękna opowieść ma szansę trafić do wyobraźni młodych czytelników, tłumacząc im błędy popełniane przez decydentów oraz tragiczną wymowę muru. I choć nie jestem przekonana, czy tematyka ta jest odpowiednia do nauki czytania, podobne zastrzeżenia mam również do umieszczonych w ramkach słów do czytania sylabicznego, jednak sama publikacja jest warta uwagi. Jestem też przekonana, że książka będzie wykorzystywana zarówno przez rodziców – jako źródło odpowiedzi na zadawane przez dziecko pytania, jak również przez nauczycieli – do wspomagania procesu dydaktycznego.