Fantastyka to wyjątkowo pojemny gatunek literacki, w którym snute opowieści są dowodem tego, jak bardzo kreatywny może być człowiek. Wyobraźnia dosłownie nie zna granic! Udowadnia to Andrzej Góral w książce Kroniki Czasu Ziemi.
Na książkę składa się kilkanaście opowieści, które pozornie nie są związane ze sobą. Jedna oś dotyczy czasów, gdy ludzkość jeszcze nie istniała, a na Ziemi żyli homorianie. W drugiej śledzimy losy Adama, który żyje współcześnie.
Czytając Kroniki czasu Ziemi, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, jakbym poznawała nową mitologię albo alternatywne biblijne przypowieści ze Starego Testamentu. Homorianie to bowiem w jakimś sensie odbicie ludzi (a może na odwrót?). Przypominają nas, bo mają uczucia, podobnie wyglądają, mają różne problemy. Jedną z największych emocji jest dla nich miłość. To uczucia i emocje napędzają ich egzystencję.
Podobnie, jak w przypadku mitów, bohaterowie muszą mierzyć się z różnymi przeciwnościami losu. Finał poszczególnych opowiadań może czytelnika zasmucić. Nie zmienia to faktu, że każdy tekst przynosi masę frajdy. Andrzej Góral ma bardzo oryginale pomysły, a do tego umiejętność szybkiego angażowania czytelnika swoją opowieścią. W jego książce nie brakuje także poczucia humoru.
Jeżeli ktoś czeka na wątki związane z kosmosem, w Kronikach czasu Ziemi znajdzie coś dla siebie. Okazuje się bowiem, że homorianie zostali stworzeni przez Wagów – cywilizację, którą można uznać za najbardziej rozwiniętą w Galaktyce Drogi Mlecznej. Tu warto wtrącić, że Andrzej Góral zamieszcza w swojej książce również takie historie, które przypominają nieco naukowy wywód – są dosyć poważne i zaskakujące, jakbyśmy rzeczywiście mogli uwierzyć w istnienie homorian. Chociaż, kto wie? Jednego nie można autorowi na pewno zarzucić: nudy. Każda część książki jest pasjonująca!
Poskładanie odrębnych opowieści w całość i powolne prowadzenie czytelnika do „oświecenia“ to nie łatwa sztuka. Andrzej Góral doskonale radzi sobie z wyzwaniem. Całość jest więc czymś mocno odświeżającym! Bawiłam się doskonale, zatopiłam się mocno w tych opowieściach, a finał… no cóż. Powiedzieć, że zaskoczył, to nic nie powiedzieć.
Polecam jako miłą lekturę, ale też intelektualne wyzwanie, bo nad prozą Andrzeja Górala warto się pochylić. Mam nadzieję, że w uniwersum Kronik Czasu Ziemi powstanie więcej książek, po które z przyjemnością sięgnę.