Moda na Bollywood wiąże się trochę z estetyką kampu – naturalną konsekwencją projekcji kolejnych filmów okazała się publikacja biografii Shah Rukh Khana – największego gwiazdora bollywoodzkiego kina. Książka „Król Bollywoodu” autorstwa Anupamy Chopry to właśnie ukłon w stronę wielbicieli hinduskiego aktora, a jednocześnie sygnał otwarcia rynku wydawniczego na nie tylko egzotyczną literaturę piękną, ale również na publikacje „użytkowe”.
Niby można by napisać „biografia jak biografia” – lecz to nieprawda. Biografia Shah Rukh Khana typowa (jak na współczesne europejskie standardy) nie jest. Z co najmniej trzech powodów: po pierwsze, autorka mierzy się tu z koniecznością przedstawienia czytelnikom sytuacji społecznej i kulturowej w Indiach. Prezentuje więc nie tylko sylwetkę oraz dokonania Shah Rukh Khana, ale i dokonania twórców, z którymi gwiazdor zetknął się na swej drodze artystycznej. Przybliża bollywoodzki światek i próbuje charakteryzować jego produkcje. Proponuje minirecenzje filmów i stawia się w pozycji przewodnika. Po drugie: Anupama Chopra wpada niekiedy w bollywoodzki dyskurs i zaczyna używać kiczowatych metafor czy porównań, przepych z kinowych opowieści przedziera się momentami do książki, która przecież ma pełnić funkcję poznawczą a nie artystyczną (przynajmniej: nie przede wszystkim). Trzecim powodem, dla którego nie możemy w przypadku „Króla Bollywoodu” mówić o typowej współczesnej biografii, jest wyraźna tendencja brązownicza.
Pojawia się w tej książce Shah Rukh Khan – bożyszcze tłumów, obiekt westchnień kobiet i zazdrości mężczyzn, idol bez skazy (bo, paradoksalnie, przedstawiane przez autorkę ciemniejsze momenty życia Khana jeszcze potęgują obraz ideału). Nie wiadomo na dobrą sprawę, jak wysoki jest tu stopień mityzowania postaci: w każdym razie szablon, z którego korzysta Anupama Chopra, jest równie tendencyjny, jak i filmy produkowane w Bollywood według jednej recepty. Wita autorka swoich czytelników długą listą nazwisk tych osób, które pomogły w zbieraniu materiałów, a potem drugą – zestawieniem występujących w książce postaci wraz z krótką ich charakterystyką. A zaraz potem przedstawia odbiorcom żywot Shah Rukh Khana, aktora, który jako mały chłopiec fascynował się filmem i marzył o tym, żeby w przyszłości zająć się występowaniem w kinowych produkcjach. Pierwiastek przeznaczenia towarzyszy mu i w szkole, i podczas pierwszej – jedynej i największej miłości. Romantyczna historia hinduskiego Romeo ma przypuszczalnie podbić serca słuchaczy – brzmi tak ckliwie, jakby była wyjęta z filmu. Dokładna data pierwszej randki podana w książce jeszcze wzmacnia – aż do przesady – ów wizerunek zakochanego ideału. Nie brakuje rzecz jasna pierwszych ról i wspomnienia pierwszej osoby, która dostrzegła talent Shah Rukh Khana.
Jest tu sporo ciekawych informacji – zwłaszcza o rozwoju przemysłu filmowego w Bollywood, czy o codzienności w Mombaju. Sam wątek biograficzny uchwycony w jego mitotwórczym kształcie także może się odbiorcom podobać, pod warunkiem, że potraktują go z przymrużeniem oka. To publikacja przede wszystkim dla ludzi zainteresowanych bollywoodzkimi pomysłami na przedstawianie bajkowej naiwności, kiczowatych opowiastek o czystej i niewinnej miłości – mówi w końcu o największym amancie hinduskiego filmu.
Izabela Mikrut