Il Codice dei Re
Pierdomenico Baccalario to włoski pisarz, który bardzo szybko stał się cenionym autorem książek dla młodzieży. Jego historie przetłumaczono na kilkadziesiąt języków. Baccalario posiada bibliotekę liczącą ponad 10 000 tytułów i jest również zapalonym podróżnikiem.
Rodzice Beatrycze wyjeżdżają do Los Angeles, a ona sama zostaje pod opieką wujka Glauciego, właściciela antykwariatu "Pod złotym słońcem" w Turynie. Pewnego razu do księgarni wkracza Zakhar, kolekcjoner nietypowych książek oraz Audrey, jego sekretarka. Poszukują oni dawno zaginionych książek, Zakharowi szczególnie zależy na zdobyciu słownika "języka królów". Kto mówi tym językiem, zdobywa władzę nad tymi, którzy go słuchają. Tak zaczyna się szalony pościg za skarbem. Kto go zdobędzie? Kim jest Żelazna Maska?
Powieść czyta się szybko i z dużą przyjemnością. Fabuła okazuje się bardzo ciekawa, mamy tu pewną dozę intryg i przerażenia. Kod królów kryje również zagadkę do rozwiązania. W dążeniu do odkrycia tajemnicy śladami bohaterów wędrujemy mrocznymi zakamarkami Turynu. Powieść jest oparta na znakomitym pomyśle, akcja dynamicznie się rozwija i miejscami naprawdę zaskakuje czytelnika. Dodatkowo autor dzieli się z czytelnikami swoją bibliofilską pasją. Kod królów to powieść interesująca. Nie sposób zgłębić wszystkich sekretów ukrytych na stronach starych ksiąg. Dodatkowo książka Baccalario zachwyca niepowtarzalnym klimatem. Ciekawostką są tu tytuły rozdziałów, będące jednocześnie terminami szachowymi. Kod królów gorąco polecić wypada szczególnie młodzieży, do której zresztą powieść jest adresowana. Kto sięgnie po tę książkę, z pewnością będzie chciał poznać również inne powieści Pierdomenico Baccalario, które - skądinąd - okazują się nie mniej interesujące.
Słyszeliście może o cudownej lampie Aladyna? Szklanych pantofelkach Kopciuszka? A o latającym dywanie? I myślicie, że magiczne przedmioty istnieją tylko...
W Klimore Cove świta właśnie najdłuższy dzień. W ulewnym deszczu osnuwającym miasto szarą mgłą spokój zatoki burzą wystrzały, nagłe błyski i łomot...