Anna Stryjewska w swojej nowej powieści powraca do miasta, w którym mieszka, do Łodzi. I – podobnie jak w Chłopcu z ulicy Wschodniej – miasto jest jednym z bohaterów Kochanków miasta. Miasto, które dynamicznie się rozwija, w którym miejsce zaniedbanych ruin zajmuje nowoczesne budownictwo. Miasto, w którym wiele osób pragnie realizować swoje marzenia – skądinąd podobnie, jak w Ziemi obiecanej. Interesująco opisana, barwna, coraz bardziej nowoczesna Łódź kusi perspektywami młodych ludzi, marzących o założeniu własnego biznesu.
I tacy właśnie ludzie są bohaterami książki Anny Stryjewskiej. Tomasz to człowiek z gruntu uczciwy. Prowadzi w Łodzi niewielką agencję nieruchomości, dba o swoich klientów, nie ocenia ich, kierując się zasobnością portfeli. Swą żonę, Martę, kocha bez granic. Ale Tomek ma również brata, Damiana. Człowieka, który nie cofnie się przed niczym, by zdobyć to, czego pragnie – niezależnie od tego, czy chodzi o wielkie pieniądze, czy o kobietę, której pożąda. We współpracy z Aronem, którego rodzina dysponuje sporymi pieniędzmi, bracia postanawiają założyć firmę deweloperską. Nie wiedzą, że ziemia, na której planują pierwszą inwestycję, kryje pewną tajemnicę z czasów II wojny światowej. Czy, mimo różnic charakteru i wartości, uda im się odnieść sukces?
Anna Stryjewska zawodowo zajmuje się handlem nieruchomościami i chyba po raz pierwszy w swej twórczości postanowiła doświadczenia te wykorzystać, opisując kulisy działania pośredników nieruchomości i deweloperów. Tego rodzaju przeniesienie własnych doświadczeń na grunt powieściowy bardzo dobrze wypada w literaturze – znać, że książka nie jest tylko płytko „wyresearchowana", widać, że autorka doskonale wie, o czym pisze. Coś, co dla pośredników handlu nieruchomościami stanowi codzienność, kolejną sprawę na liście zawodowych obowiązków, dla osób spoza tej branży okazuje się bardzo interesujące. W dodatku dzięki zarysowaniu ciekawych postaci drugiego planu – na przykład staruszki Emilii – wątki związane z handlem nieruchomościami niosą całkiem sporo emocji.
Najwięcej ich jednak związanych jest z konfliktem pomiędzy braćmi, a także bardzo ważnym w powieści wątkiem romansowym. Jeśli dodać do tego rozbudowane portrety głównych bohaterów i sprawnie skonstruowaną intrygę z kilkoma interesującymi zwrotami akcji, Kochankowie miasta okazują się naprawdę udaną powieścią obyczajową. Całość dopełnia społeczna wymowa powieści, ostrzeżenie przed oszustami i pokazanie często wykorzystywanych przez nich mechanizmów, a także naprawdę interesujący wątek zanurzony w historii. Wszystko to sprawia, że po nową powieść Anny Stryjewskiej warto sięgnąć. Warto też po lekturze wybrać się na spacer po Łodzi – jeśli jest się mieszkańcem tego miasta – lub zwiedzić Łódź, by docenić to, jak bardzo mocno zmieniają się stare, do niedawna jeszcze nieco zaniedbane ulice.
Łódź lat 70. Betonowe ulice, czerwone tramwaje, lody Bambino, szara codzienność... Lucyna chce żyć inaczej niż matka, która pracuje w przędzalni na trzy...
Hotel Gloria Palace w albańskiej Sarandzie. W letnim słońcu nieśmiało rozkwita miłość między uroczą kelnerką a polskim turystą. Być może ta historia miałaby...