Kosmicznej sagi ciąg... dalszy
Okładka Więzów krwi, czwartego już tomu cyklu Hajmdal sprawia, że ilość światła w przestrzeni kosmicznej rośnie niemal wykładniczo. Możemy prawie zostać oślepieni. Podobnie jak ilością przygód bohaterów sagi.
Hajmdal i jego załoga mają dużo szczęścia. Polega ono na tym, że ciągle napotykają na swojej drodze kosmiczne jajka-nieszczęścia-niespodzianki. I jakoś wychodzą ze spotkania z nimi cało. Przemierzając kosmiczne przestrzenie, niosą kaganek współczucia i świadomość celu (ukrytego przed czytelnikami). Tym razem zapalają ów kaganek wobec mieszkańców planety zaatakowanej przez krwiożerczych Luusaat. Sierżant Ezra Leahy i jego ludzie mają chronić i bronić. Gdyby to było tak łatwe jak obietnice wyborcze!
Pomysłem na większość seriali kosmicznych jest wprowadzanie co odcinek (tom) jakiejś mniej lub bardziej dziwacznej rasy. Pajęczaki, jaszczury i inne wariacje na temat ziemskiej fauny wyposażonej w inteligencję i (czasami) umiejętności podróży międzygwiezdnych. Tym razem kosmiczne wampiry chcą upuścić innym krwi i załoga drednota jest ich (innych) ostatnią (szkoda, że o tym nie wiedzą) nadzieją.
Mamy w Więzach krwi szlachetną wielowątkowość. Jest tu miejsce na walki w przestrzeni kosmicznej i na lądzie. Na szersze spojrzenie i taktyczne skupienie. Na roztrząsanie i rozgrzebywanie jakże ważnych w serialach relacji między postaciami. Bez owych relacji, a zwłaszcza tarć między bohaterami, nic by nie było jak należy.
Dariuszowi Domagalskiemu nie wystarcza jednak samo przeludnienie (może raczej – przeistnienie) w Kosmosie. Wyjaśnia pochodzenie ludzkości, wyciąga z historii jakieś okruchy i rzuca nimi głodnemu wyjaśnień czytelnikowi w twarz. Jedne tajemnice zastępuje kolejnymi w myśl zasady, że no secret no fun. Jeśli ktoś myśli, że cykl Hajmdal zmierza ku końcowi, to się po prostu myli. Wszak Kosmos jest nieskończony i się rozszerza. Kolejne tomy w przygotowaniu. Trzeba przyznać, że ma to swój specyficzny przewrotny urok.
Rok Pański 1462. Imperium Osmańskie rośnie w siłę. Sułtan Mehmed II Zdobywca przekroczył Dunaj i z potężną armią stoi u wrót Europy. Lada dzień sto tysięcy...
Rok 1409. Jak twierdzą prości ludzie, niezwykłe znaki w całej Europie zwiastują nową zawieruchę dziejową, gwałtowne wydarzenia, które mogą odmienić los...