Ile romantyczności znaleźć można w pozytywizmie i Młodej Polsce? W niezwykłą podróż do Krakowa i małopolskich wsi przełomu XIX i XX wieku zabiera czytelników Katarzyna Majgier w swojej książce Gra pozorów. W powieści autorka łączy wątki obyczajowe z opowieścią o przemianach w życiu społecznym i kulturalnym.
Zofia Nowakowska, młoda podkuchenna, musi opuścić dworek, w którym dotychczas pracowała. Źle potraktowana przez pracodawców, musi odnaleźć nowe zajęcie. Podejmuje decyzję o wyjeździe do Krakowa z nadzieją, że jej ciotka, Antonina, przynajmniej na chwilę przyjmie ją pod swój dach.
W tym samym czasie ostatnie sprawy przed śmiercią załatwia Teodor Lutoborski. Bogaty krakowianin, mający – oprócz dużej kamienicy – także ziemską posiadłość w podkrakowskiej wsi, spisuje swój testament, by mieć pewność, że po jego odejściu majątek trafi w dobre ręce. Spadkobiercami stają się czarna owca rodziny, wyrzucony z pracy Florian oraz dotychczasowy lokaj i prawa ręka Teodora – Marcel. Mężczyźni nie wiedzą jeszcze, że spadek po Lutoborskim zmieni nie tylko życie ich i ich najbliższych, ale także młodej Zosi.
Gra pozorów to literacki tygiel, w którym łączą się historie kolejnych rodzin i pokoleń. W książce Katarzyny Majgier nie brak zwrotów akcji, ale autorce udaje się także odtworzyć atmosferę Krakowa minionych epok.
Gra pozorów to pierwszy tom z cyklu Kuchennymi drzwiami. Tytuł ten wydaje się nieprzypadkowy – autorka oddaje głos ludziom, którzy bez zwracania na siebie uwagi mogliby w dawnych wiekach przemykać drzwiami dla służby.
Jednocześnie w powieści Majgier nie brakuje miejsca także dla mieszczan oraz ziemian, choć wobec tych ostatnich kierowanych jest w książce wiele słów krytyki. W Grze pozorów autorce świetnie udaje się ukazać różnice światopoglądowe pomiędzy mieszczanami a chłopami, ale także pomiędzy ziemianami, dawną szlachtą, która – wysadzona z siodła – powoli traci na znaczeniu.
Chłopskie wesele… Pomyśl, sztuka o chłopskim weselu! […] Tańce, śpiewy – publika to lubi. A oprócz tego trochę filozofii, trochę prawdy o świecie i życiu… Coś o sztuce by się jeszcze przydało… To może być takie wiejskie wesele, na którym spotykają się chłopi i artyści z miasta, tacy jak my?
Katarzyna Majgier - cytaty
Gra pozorów to także prawdziwa gratka dla czytelników, którzy dobrze obeznani są z polską literaturą. W powieści Katarzyny Majgier nie brakuje odniesień do najważniejszych dzieł literatury młodopolskiej. Autorka wspomina o Weselu Wyspiańskiego, ukazując niezrozumienie pomiędzy bohaterami o wiejskim rodowodzie a mieszczanami ogarniętymi chłopomanią, podobnie jak Reymont w Chłopach pokazuje trudy codziennego życia mieszkańców wsi i jak Zapolska w Moralności pani Dulskiej, obnaża krakowską kołtunerię.
Książka Katarzyny Majgier jest więc powieścią intertekstualną, w której autorka bawi się z czytelnikami, powraca w ich wyobraźni do konkretnych symboli i wzorców znanych z literatury. To książka, której fabuła przypomina puzzle z tysiącem elementów, które należy poukładać. Początkowo układanka wydaje się skomplikowana, jednak bardzo szybko okazuje się, że nie spoczniemy, dopóki nie poskładamy pełnego obrazu.
Majgier w swojej prozie jest jak dobry reżyser, który właśnie wystawia bardzo ważną, lecz jednocześnie trudną sztukę. Skupia się na scenografii, która zachwyca, ale doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że istotni są również bohaterowie. Dlatego też to właśnie im w głównej mierze oddaje głos. Bawiąc się konwencją książki obyczajowej, tworzy opowieść o postaciach z naprawdę złożonymi życiorysami.
Może te wiejskie chaty, brzozy i wierzby oraz podwórko pełne drobiu dobrze wyglądało na obrazach, ale w rzeczywistości wszystko aż się lepiło od brudu. I śmierdziało…
Autorka pokazuje, jak ogromny wpływ na bohaterów mają ich wzajemne relacje, podejmowane przez nich decyzje i czasy, w których przyszło im żyć. Uwypukla panujące pod koniec XIX wieku konwenanse, jednocześnie zauważając za pośrednictwem narratora swej książki fakty, o których pisarze tamtej epoki nigdy by nie napisali.
Lektura Gry pozorów jest pasjonującą opowieścią, która przenosi nas w czasy dawno minione. Czasy, w których można było się zaopatrzyć w piękne rękawiczki w sklepie z konfekcją na parterze krakowskiej kamienicy, ale w których różnice klasowe wciąż bywały ogromne. To wielowątkowa historia, mówiąca o społecznych relacjach, ale i najistotniejszych w naszym życiu więziach.
Siedemnastoletnia Vanessa wychowała się w kiosku z gazetami. Nauczyła się czytać z gazet i czerpać z nich wiedzę o świecie, czyli modzie, urodzie, luksusowych...
Ula nie może się doczekać zerówki, bo wreszcie będzie jej wolno wychodzić za ogrodzenie otaczające podwórko. Poza tym pozna inne dzieciaki...
W samym Krakowie jest tyle różnych światów… Są salony, ciepłe i czyste, a czasem już dwa piętra niżej jest zimna, wilgotna suterena
Na świecie wszystko pozostaje w równowadze
Więcej