Narzekanie na brak pieniędzy to obok braku czasu najpopularniejszy temat użalań Polaków. Praca jest zwykle kiepsko płatna, bez względu na to, jak wysoka jest pensja, wciąż za mała, by wyjechać za granicę na wakacje, zrealizować własne marzenia. Na pomoc przybywa Joanna Dymmel, która postanowiła czytelnikom książki Gdzie rosną pieniądze? pokazać, że potrzebna kasa na wyjazd, wyjście do kina czy lody jest w zasięgu ręki. Wystarczy z odpowiednim podejściem spojrzeć na to, co gromadzimy w domu – a tego na pewno jest sporo. W końcu kto z nas nie ma pokoju zwanego „graciarnią", piwnicy/garażu/pawlacza/strychu zawalonego pudłami, o których zawartości nawet nie pamiętamy, tylko przekładamy ją z miejsca na miejsce? To właśnie tam ukryte są nasze przyszłe pieniądze. A także w kuchennych szafkach, gdzie trzymamy niepotrzebne i zepsute sprzęty, nieużywaną porcelanę czy w garderobie, gdzie wiszą ubrania, których od lat nie nosimy, bo za małe/niemodne/zniszczone itd.
Jeśli znane są nam książki o minimalizmie, to prawdopodobnie mamy już stos rzeczy, których chcemy się pozbyć – zazwyczaj najprostszą metodą: poprzez wyrzucenie na śmietnik. Joanna Dymmel mówi: „stop" i przekonuje, że pozornie nieprzydatne przedmioty mogą zainteresować kogoś innego. Pokazuje nam, jak możemy spieniężyć nasze śmieci. I dzięki nim może nawet uda się wyjechać na wymarzone wakacje. Albo przynajmniej kupić dziecku lody.
Gdzie rosną pieniądze? to pełen praktycznych wskazówek poradnik, z którego dowiadujemy się, jak oceniać wartość przedmiotów, gdzie szukać informacji na ten temat, jak pisać ogłoszenia oraz pakować i nadawać przesyłki, nie tracąc przy tym cennego czasu i nie ponosząc zbyt wielkich kosztów. Autorka przekonuje, że warto sprzedawać rzeczy nawet za drobne, kilkuzłotowe kwoty. W dalszych rozdziałach pokazuje, że pieniądze dosłownie rosną w naszym ogrodzie czy w pobliskim lesie, ponieważ ze znalezionych tam skarbów można wyczarować atrakcyjne przedmioty na prezent czy do wystroju wnętrz.
Największą zaletą tej książki jest jednak zaraźliwy, entuzjastyczny ton autorki, która daje takiego motywacyjnego kopa, że jeszcze w trakcie lektury zaczyna się notować rzeczy na sprzedaż i dostrzegać potencjał w wyrzuconej butelce po winie, po drobnych przeróbkach nadającej się na wazon. Zresztą na notatki przygotowane zostały ostatnie strony książki, które pozwolą nam uporządkować wszystkie pomieszczenia w domu, ubrania, a nawet księgozbiór.
Idę zarabiać, a Wy?