Odczytać malarstwo inspirowane Ewangeliami
Tym razem moim celem jest ukazanie części malarstwa sakralnego, tej części, która wyrosła na gruncie Ewangelii. Nie sięgam głębiej w Nowy Testament, nie obejmuję Dziejów Apostolskich ani Apokalipsy, pomijam też Stary Testament w malarstwie, pozostawiając to specjalistom. Omawiam tylko wybrane epizody z Ewangelii, bo na całość nie wystarczyłoby tu miejsca. (...) Piszę jedynie o tym, co i jak malowano, i o tym, czego nie malowano na obrazach inspirowanych Ewangelią. Przede wszystkim chciałabym wyjaśnić, co obraz przedstawia, i powiązać go z zapisem ewangelicznym, a przy okazji zwrócić uwagę na niezwykłe bogactwo tego malarstwa, na to, jak bardzo obrazy na ten sam temat różnią się od siebie, jak niewyczerpana jest pomysłowość artysty.
Historyk, doktor Bożena Fabiani, znana popularyzatorka wiedzy o sztuce, tak właśnie zapowiada treść swojej kolejnej książki, piątego już tomu popularnych Gawęd o sztuce. Sięgając po Gawędy o sztuce sakralnej, należy przeczytać wstęp do tej książki. Rzeczowo naświetla on podejmowaną tu problematykę, wyjaśnia zastosowane podejście do tematu, narzucone sobie przez autorkę ograniczenia. Mówi o jej motywacjach do napisana książki, o celach, które jej przyświecały: moim celem jest uzupełnienie edukacji humanistycznej młodego pokolenia, żeby umiało dostrzec skarby kultury przeszłości. Jak bowiem zauważa Bożena Fabiani, sztuka sakralna jest coraz słabiej rozumiana przez młode pokolenie, mimo, że stanowi ona znaczącą większość dzieł ocalonych z przeszłości. Dzieło sztuki ilustrujące jakiś temat przemawia według niej wtedy, kiedy trafia na odbiorcę przygotowanego. Inaczej pozostanie nieme, zatrzaśnięte na wszystkie spusty. A sztuka niema traci sens, staje się nieciekawa i zbędna. I to nawet wtedy, kiedy stanowi znaczące dziedzictwo przeszłości.
Autorka podeszła do tematu w dość ciekawy sposób. Każda gawęda składa się z trzech podstawowych elementów: cytatu z Ewangelii, komentarza historycznego dotyczącego starożytnej Palestyny (o ile tylko jest możliwy w konkretnym przypadku) oraz z opisu obrazów podejmujących dany temat wraz z informacją o twórcach. Chodziło o to, by książka nie była tylko zbiorem suchych informacji, przypominających karty z katalogu muzealnego. By wiązała różne informacje, ciekawostki, fakty historyczne, osobiste doświadczenia autorki. By ukazywała szerszy kontekst, umiejętnie budziła zaciekawienie, pobudzała zainteresowanie podejmowaną tematyką. By była jak najbardziej ożywcza, nasycona pozytywnymi emocjami, intrygująca.
W książce, z konieczności, zamieszczono niewielkie tylko reprodukcje omawianych obrazów. Niezbędną pomocą może okazać się więc Internet, wyszukiwarka typu Google lub DuckDuckGo. Pozwalają one nie tylko zobaczyć poszczególne dzieła sztuki, czasami umożliwiają przyjrzenie się im z bliska i odkrywanie detali trudnych do uchwycenia chociażby w galerii. Inna sprawa, że oglądanie obrazów na żywo, zwłaszcza w naturalnym dla nich otoczeniu, jest jednak czymś zupełnie innym niż kontakt poprzez najlepszy nawet monitor.
Bożena Fabiani we wspaniałym stylu prowadzi czytelników przez bogatą galerię malarstwa sakralnego. W barwnych, żywych opowieściach przybliża twórczość znakomitych artystów. Pokazuje szerszy kontekst historyczny, społeczny i obyczajowy dzieł, które stworzyli. Nie jest to zbiór fachowych, choć suchych wykładów akademickich. Są to raczej właśnie owe tytułowe gawędy, prowadzone w przyjaznym tonie, ciepłe, pełne pasji, fascynacji i emocji. Gawędy osoby nie tyle przekazującej wiedzę, co dzielącej się zarówno ogromną wiedzą, jak i własnymi emocjami. W ten właśnie sposób można u słuchaczy rozpalić iskrę ciekawości, zarazić je pasją. Tu leży chyba źródło sukcesu Fabiani. W tym, że sama żyje tym, o czym pisze. Takich popularyzatorów nam potrzeba - takich, którzy nie tyle błyszczą wiedzą, co rozświetlają innym to, o czym opowiadają.
I zastanawiam się, czy to nie jest tak, że ile ducha artysta tchnął w swoje dzieło, tyle my możemy od niego zaczerpnąć?
Wraz z Bożeną Fabiani śledzimy, jak kiedyś uwieczniano na obrazach takie sceny biblijne, jak chociażby zwiastowanie, narodzenie, chrzest Jezusa w Jordanie, śmierć Jana Chrzciciela, cud w Kanie Galilejskiej, wskrzeszenie Łazarza, zaparcie się Piotra, złożenie do grobu, wieczerzę w Emaus. Gawędy czasem są dłuższe (jak ta o zwiastowaniu), czasem krótsze - jak przykładowo ta o cudownym rozmnożeniu chleba. Dotyczą malarzy i dzieł, które są w jakiś sposób bliskie autorce, a więc najczęściej tych z kręgu sztuki włoskiej, flamandzkiej czy holenderskiej.
Sztuce, prawdziwej sztuce, która jest omawiana w Gawędach o sztuce sakralnej, towarzyszy piękny język: obrazowy, elegancki, jasny, barwny, żywy, ujmujący. Towarzyszą osobiste uwagi, obserwacje, wzruszenia. Bożena Fabiani jest takim przewodnikiem, który chce czytelnikom nie tylko coś pokazać, ale uświadomić piękno w całym jego wymiarze. Nie próbuje stać przed obrazem i zasłaniać go swoją osobą. Moim zdaniem, w pełni jej się to udaje.
Kto malował Stwórcę więcej niż śmiało, bo bardzo dosłownie wedle anatomii człowieczej? Dlaczego w XV wieku podjęcie tematyki ,,rozbieranej" było...
Historia sztuki jest w zasadzie dziedziną elitarną, przeznaczoną dla erudytów, nasyconą teorią, skupioną na prądach, zjawiskach i zewnętrznym opisie dzieła...