David Walliams potrafi wzruszać i rozśmieszać na kartach tej samej książki. Mało tego, potrafi uczynić to na dwóch sąsiadujących ze sobą stronach. Kolejnym dowodem na to jest pełna emocji, zabawna, ale równocześnie mocno chwytająca za serce opowieść Gang Godziny Duchów. Bo i jak tu się nie wzruszyć, gdy czytelnik odwiedza Szpitalny Oddział Dziecięcy…
Tom to dwunastolatek, który trafia do szpitala w wyniku szkolnego wypadku. Podczas zajęć wuefu chłopiec zostaje uderzony piłką do krykieta w głowę, wskutek czego traci przytomność i na pewien, na szczęście bardzo krótki, czas – także pamięć. Ponieważ guz, który wyrósł Tomowi na głowie, jest dość duży, lekarz postanawia pozostawić chłopca na obserwacji na Oddziale Dziecięcym w Szpitalu Lorda Funta. Okazuje się, że dzieci, które przebywają wraz z Tomem w szpitalu, skrywają fascynujący sekret. I mimo że są chore, przeszły operacje bądź zmagają się z poważnymi dolegliwościami, wciąż mają siłę, by marzyć. I spełniać swoje najskrytsze marzenia.
Gang Godziny Duchów to opowieść o dzieciach, ale też o wszystkich młodych duchem. To historia, która udowadnia, że nie ma rzeczy niemożliwych. Że nawet przebywając w najgorszym ze szpitali i będąc otoczonym najwredniejszymi pielęgniarkami, można odnaleźć w sobie siłę, możliwości i chęci, by spełnić własne marzenia, ale także pomóc w realizacji pragnień swoich przyjaciół. David Walliams pokazuje też, że nie to, co piękne na zewnątrz, zasługuje na podziw. Że często to, co kryje się pod fizyczną ułomnością i szpetotą, warte jest największego uwielbienia. Swoją opowieścią autor parafrazuje stare powiedzenie, że najlepiej widzi się tylko sercem, najpiękniejsze jest bowiem niewidoczne dla oczu.
Nowa książka Dawida Walliamsa to także opowieść o tęsknocie. Za rodzicami, którzy przebywają gdzieś w dalekich krajach, realizując się zawodowo. Za dzieciństwem i perspektywami szczęśliwego, długiego życia, które odebrała komuś poważna, może nawet śmiertelna choroba. Za akceptacją i przyjaznymi spojrzeniami ludzi, których pozbawiła nas niepełnosprawność i ułomność. Autor pokazuje jednak, że wszystkie smutki można przezwyciężyć mocną wiarą w to, że zawsze znajdziemy kogoś, kto nas zaakceptuje. I chociaż grono przyjaciół nie będzie może wielkie, to uczucia, jakimi darzyć nas będą te osoby, z pewnością okażą się szczere.
W opowieści Walliamsa pojawia się cała plejada niepowtarzalnych bohaterów. Mali pacjenci są bardzo charakterystyczni i od razu zjednują sobie sympatię czytelnika. Niepełnosprawny Noszowy na początku budzi przerażenie, ale gdy poznajemy go lepiej, nie potrafimy nie obdarzyć go ciepłymi uczuciami. Równie sympatyczna wydaje się szpitalna kucharka, która – chociaż ma serce na dłoni – z uwagi na brak szpitalnych funduszy może zaoferować dzieciom tylko nędzne resztki jedzenia. Nie mogło w książce zabraknąć Raja. I chociaż sklepikarz występuje tu w roli pacjenta, zupełnie nie traci animuszu i swojego wewnętrznego uroku. Są też na kartach powieści postaci niesympatyczne. Jest siostra przełożona, która pielęgnuje w sobie pragnienie poniżania i znęcania się nad słabszymi, a siłę do działania daje jej poczucie władzy nad małymi pacjentami. Jest też salowa, która bardziej brudzi niż sprząta, nie bardzo przejmując się tym, że nie spełnia powierzonych jej obowiązków.
Gang Godziny Duchów to jednak przede wszystkim opowieść o spełnianiu marzeń. I chociaż mali bohaterowie opowieści mają pragnienia, które trudno byłoby spełnić nawet będąc w pełni zdrowia i dysponując walizką pieniędzy, to jednak przy odrobinie wyobraźni i wsparciu przyjaciół wszystko okazuje się możliwe. Nawet latanie, herbatka z królową czy wyprawa na Biegun Północny.
Powieść Walliamsa napisana jest prostym i dowcipnym językiem, a styl, tak bardzo charakterystyczny dla autora, da się rozpoznać już od pierwszej strony. David Walliams nie unika też wplatania w treść książki ważnego przesłania czy myśli, ale ich wymowę łagodzi niemal od razu dowcipem czy żartem sytuacyjnym. Uważny czytelnik zapamięta jednak z lektury powieści sporo mądrych stwierdzeń, a nauka, jaką chce w Gangu… przekazać mu autor, z pewnością nie pójdzie w las.
W Gangu Godziny Duchów znajdziemy też czarno-białe ilustracje Tony’ego Rossa, które świetnie oddają osobliwy charakter książki. Rysunki jeszcze bardziej wyolbrzymiają opisywane przez Waliamsa ludzkie wady, ale jednocześnie w zabawny sposób ukazują perypetie małych bohaterów. Ilustracje znakomicie współgrają z treścią powieści Davida Walliamsa.
Gang Godziny Duchów wciąga od pierwszej strony. Dorośli wzruszą się i mocno przeżywać będą wszystkie trudności, jakich przysparzają maluchom przewlekłe choroby. Natomiast młodzi czytelnicy z zapartym tchem będą śledzić przygody małych pacjentów, którzy co noc wymykają się ze swoich szpitalnych łóżek, by spełniać marzenia. Bo przecież o to w życiu chodzi – by wykorzystać cały dany nam czas i by przeżyć prawdziwie szczęśliwe życie.
Zbiórka na apel! Kadra pedagogiczna zasługuje na naganę! Myślisz, że masz miernych nauczycieli? Nie oceniaj ich tak surowo! Poczekaj, aż wpadniesz na...
Wszystkie serwisy informacyjne prześcigają się w doniesieniach o zuchwałych kradzieżach bezcennych przedmiotów. Przestępstwa do złudzenia przypominają...