Recenzja książki: Dziewięć żyć Chloe King. Tom 1. Upadła

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

Kiedy ma się szesnaście lat, głowę zaprząta wiele naprawdę ważnych spraw. Najbliższymi osobami są wtedy nie rodzice czy dziadkowie, ale przyjaciele i sympatie. A życie kręci się właściwie wokół jednej tylko kwestii – młodzieńczego buntu. Tak też wygląda codzienność Chloe King, mieszkającej w San Francisco nastolatki. A właściwie tak wyglądało życie dziewczyny, dopóki ta nie odkryła w sobie zadziwiających, nadprzyrodzonych zdolności…

Chloe King to na pierwszy rzut oka zwyczajna dziewczyna, z którą mogłoby utożsamiać się wiele jej rówieśniczek. Nie przepada za nauką i szkołą, woli za to wagarować z przyjaciółmi. Popołudniami dorabia w sklepie odzieżowym, a w wolnym czasie wyobraża sobie miłość swojego życia. Codzienność Chloe zmienia się jednak radykalnie, gdy dziewczyna spada z ponad siedemdziesięciometrowej wieży i… nie doznaje przy tym żadnej krzywdy. Chloe zaczyna podejrzewać, że dzieje się z nią coś podejrzanego. Gdy chce porozmawiać o swoich rozterkach z przyjaciółmi – Paulem i Amy, okazuje się, że właśnie stali się oni najprawdziwszą zakochaną parą. Pozostawiona sama sobie Chloe powoli odkrywa swoje drugie oblicze. I nie jest to w żadnym wypadku portret grzecznej i ułożonej dziewczynki.

Dziewięć żyć Chloe King. Upadła to wciągająca i zaskakująca książka, kierowana przede wszystkim do nastoletnich odbiorców. A że główną postacią jest tytułowa Chloe i to właśnie z jej perspektywy czytelnik zapoznaje się ze wszystkimi mającymi w powieści miejsce wydarzeniami, po książkę z pewnością sięgną raczej dziewczęta aniżeli chłopcy – choć i ci znajdą w publikacji także coś dla siebie.

Akcja powieści toczy się błyskawicznie. Na początku czytelnik poznaje grupkę osób – przeciętnych, wyluzowanych nastolatków, których właściwie nic nie wyróżnia z tłumu podobnych osób. Dopiero niesamowite wydarzenia, w centrum których stoi oczywiście Chloe, nadają powieści rozpędu. I tak wraz z główną bohaterką czytelnik przemierza mroczne ulice nocnego San Francisco, odwiedza dyskoteki i imprezy oraz stawia czoła oprychom i kolejnym niebezpieczeństwom. Chloe ze zwyczajnej dziewczyny zmienia się w postać oscylującą na granicy jawy i snu. Z jednej strony śmiało mogłaby stać się superbohaterką z San Francisco, niczym Bruce Wayne ratujący Gotham City. Z drugiej jednak strony dziewczyna nie wie, kim tak naprawdę jest, jak powinna wykorzystać swoje nadprzyrodzone moce i dlaczego tajemnicza sekta czyha na jej życie.

Książka napisana jest przystępnym językiem, dzięki czemu całość czytelnik pochłonie błyskawicznie. W powieści nie brak jednak wulgaryzmów. Mają one jednak na celu raczej ukazać emocje, jakie rodzą się w dorastających dopiero ludziach, niż pokazać, że czytelnik ma do czynienia z ludźmi spod ciemnej gwiazdy. Jeśli brać pod uwagę kreacje bohaterów stwierdzić można, że autorka dołożyła wszelkich starań, by ukazać ich w sposób jak najbardziej wiarygodny. Młodzi ludzie przeżywają młodzieńczy bunt, nie radzą sobie z buzującymi hormonami, krzyczą, kłócą się ze sobą, ale także płaczą, potrzebują opieki, ciepłego gestu i kogoś, kto z uwagą ich wysłucha.

Dziewięć żyć Chloe King to ciekawa propozycja dla wszystkich, którzy zaczytują się w młodzieżowej literaturze - z tą jednak uwagą, że wychodzi ona poza ramy realnego świata. Dużo przygód, sercowe rozterki okraszone nutką namiętności oraz tajemnica, której rąbek został dopiero uchylony – to i wiele więcej zaoferować może pierwszy tom trylogii Dziewięć żyć Chloe King.