Recenzja książki: Dziennik łowcy przygód. Extremalne Borneo

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

Wyprawy na koniec świata, w miejsca ekstremalne, zadziwiające czy niebezpieczne przestały już dawno być domeną dorosłych, doświadczonych podróżników. Coraz więcej pojawia się w sieci blogów podróżniczych, na których młodzi odkrywcy opisują swoje doświadczenia z wypraw dalszych i bliższych, coraz częściej też podróżnikom towarzyszy cała rodzina – włącznie z najmłodszymi dziećmi. Autorem opowieści o przygodach na dalekim Borneo, zatytułowanej Dziennik łowcy przygód, jest Szymon Radzimierski, dziesięcioletni podróżnik, który wraz z rodzicami odkrywa najróżniejsze miejsca na ziemi.

Książka Szymona Radzimierskiego Dziennik łowcy przygód. Extremalne Borneo to zbiór zapisków, notatek, wspomnień, zdjęć i rysunków ukazujących i opisujących pobyt oraz eksplorację południowej części wyspy – Kalimantanu. Szymon (Simon, jak sam o sobie mówi) wraz z rodzicami przemierza dziką dżunglę, płynie rozklekotanymi łodziami po rwących rzekach i objeżdża wioski wynajętymi skuterami. Polakom-podróżnikom towarzyszą, oczywiście, na Borneo miejscowi przewodnicy, którzy wytyczają maczetami drogę przez dżunglę, tłumaczą rozmowy z miejscową ludnością czy służą radą i pomocą podczas poszukiwania noclegu. 

Simon podczas wyprawy na Borneo ma okazję nie tylko podziwiać piękne i zapierające dech w piersiach miejsca czy poznawać kulturę i obyczaje tubylców, ale także może zobaczyć nieznaną mu dziką przyrodę oraz egzotyczne i często niebezpieczne zwierzęta. Wszystkie swoje przygody i wrażenia Simon opisuje z ogromną dawką emocji, tak charakterystyczną przecież dla dorastających dzieci. Podczas lektury czytelnik często natrafia na pełne entuzjazmu opisy pozornie zwyczajnych zjawisk, ale budzących w młodym chłopcu szczery zachwyt. Co ważne, Simon nie wstydzi się też opisywać w swojej książce sytuacji dość dla niego niekomfortowych – strachu przed pająkiem czy choroby, podczas której stracił bardzo dużo sił.

Ponieważ narratorem książki jest dziesięcioletni chłopiec, użyte słownictwo i budowane zdania są proste, nie brakuje neologizmów czy wręcz słów, które wymyśla sam autor – w „języku simońskim". Książkę czyta się szybko, więc uczęszczające do pierwszych klas szkoły podstawowej dzieci nie będą miały problemu z jej odbiorem.

Dużym atutem publikacji jest jej szata graficzna. Ogromna liczba zdjęćm wykonanych przez Simona lub jego rodziców, zabiera czytelnika w podróż do ekstremalnego Borneo. Chociaż fotografie nie są idealne, nie są to raczej genialne kadry czy znakomicie uchwycone momenty, to znakomicie oddają one atmosferę kolejnych miejsc czy całej wyprawy. Jest to, wbrew pozorom, duża zaleta książki, zwłaszcza w kontekście publikacji „podróżniczych”, w których prezentowane są zakupione w internecie „idealne” zdjęcia.

Dziennik łowcy przygód. Extremalne Borneo to książka kierowana do dzieci w wieku szkolnym, które chcą odkrywać otaczający je świat. Przystępna narracja Simona, świetna i ciesząca oko szata graficzna, mnogość ciekawych i opisywanych bez zbędnego patosu przygód sprawia, że publikacja może stać się inspiracją dla innych, by zacząć zwiedzać te bliskie i nieco dalsze rejony świata.

Kup książkę Dziennik łowcy przygód. Extremalne Borneo

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Dziennik łowcy przygód. Extremalne Borneo
Książka
Inne książki autora
Dziennik łowcy przygód. Etiopia. U stóp góry ognia
Szymon Radzimierski0
Okładka ksiązki - Dziennik łowcy przygód. Etiopia. U stóp góry ognia

Prawdziwy zapis egzotycznej wyprawy do serca Afryki! Kręci cię nocna wspinaczka do krateru rozżarzonej lawy? Chcesz wiedzieć, co się czuje, gdy dzikie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy