Dostajemy do ręki zbiór dziewięciu opowiadań. Opowiadań o nietypowej formie i treści. Prawdę mówiąc, forma się wybija z początku na pierwszy plan. Zdecydowanie nie jest to lektura dla każdego. Nie da się czytać tej książki szybko. Trzeba kilka razy zastanowić się nad tym, co autor miał na myśli. Styl jest wyjątkowo specyficzny. Jeśli jednak podejmiemy ten trud, czeka nas trochę pereł, czyli głębokich myśli, które zapadają w pamięć na długo.
Dzień wyzwolenia George'a Saundersa to książka podobna do orzecha. Skorupa, czyli forma, twarda, niełatwa do rozłupania. Jednak pod spodem jest pożywne wnętrze.
dr Kalina Beluch
Trwa wojna secesyjna, śmierć codziennie zbiera swe tragiczne żniwo. Pewnego zimowego dnia zabierze też chłopca imieniem Willie, ukochanego synka prezydenta...
Porywająca eksplozja wyobraźni autora Lincolna w Bardo Tancerz erotyczny nawiedzany przez ducha zmarłej ze strachu ciotki, podejrzany coach udzielający...