Ekologicznie…
Długi weekend to druga książka Wiktora Hagena opowiadająca o warszawskim komisarzu Robercie Nemhauserze. Nie miałam dotąd okazji sięgnąć po część pierwszą opowieści, opisującej prowadzone przez niego śledztwa, po Granatową krew, ale niewątpliwe będę musiała to uczynić. I to bynajmniej nie dlatego, że Długi weekend źle się czyta, nie znając wcześniejszych losów bohatera. Najzwyczajniej w świecie, Wiktor Hagen po prostu pisze znakomicie i jego powieści nie znać nie wypada. Ale - po kolei.
W stołecznej Warszawie, tak, jak w niemal wszystkich większych miastach Polski, nastaje wielkie rozleniwienie. Nadchodzi wyczekiwany długi majowy weekend. Pustoszeją ulice, kawiarnie, parki. Pustoszeje stołeczna komenda. Na posterunku zostaje jednak niezastąpiony komisarz Robert Nemhauser. Jednak w jego planach na ten zwykle spokojny czas wcale nie ma obowiązków służbowych. W związku z próbą zdobycia wymarzonej pracy Paula, żona komisarza, wyjeżdża na kilka dni do Amsterdamu, w domu zostaje więc on i jego dwóch synów – Cyryl i Metody. To właśnie z nimi, ze stertą garnków i nie zawsze zdrową żywnością Robert planuje spędzić ten czas. Jego plany zostają jednak pokrzyżowane przez telefon, który wykonuje dawna koleżanka ze studiów, Dorota, będąca obecnie wdową po cenionym polskim archeologu. To właśnie śmierć jej męża, Wiktora Getza, jest powodem odnowienia starej znajomości. Niewiele wcześniej w Warszawie zostają znalezione zwłoki znanego ekologa, Tomasza Nerada. Robert wraz z przyjacielem - Mario, również policjantem, zaczynają badać przeszłość obu zmarłych i niespodziewanie odkrywają, że ofiary miały z sobą wiele wspólnego. Czego uda się dowiedzieć detektywom? Jak potoczy się śledztwo i dokąd ostatecznie doprowadzi głównego bohatera? Czy znajdzie on mordercę? O tym przekonać się można podczas lektury pasjonującego kryminału Wiktora Hagena Długi weekend.
Temat poruszony w książce jest bardzo aktualny. Autor dotyka mianowicie dręczącej nasz naród kwestii budowy autostrad i związanych z nią problemów - przede wszystkim ekologicznych. Powieść napisana została w sposób bardzo sugestywny, zastosowany język przemawia do odbiorcy, równocześnie jednak nie przytłaczając. Akcja toczy się wartko, dynamicznie, a bohaterowie zarysowani zostali wyraziście. Wątek kryminalny jest bardzo dobrze przemyślany i znakomicie umiejscowiony w czasie i przestrzeni. Biorąc pod uwagę raczej oczywisty fakt, że drogi były, są i będą potrzebne, wydaje się, że wymowa powieści jeszcze długo pozostanie aktualna. Nie pozostaje więc nic innego, jak polecić lekturę Długiego weekendu Wiktora Hagena. To znakomita propozycja nie tylko dla miłośników gatunku.
Zdarza się dzień, gdy nic nie idzie tak, jak iść powinno. W tym dniu zaplanowano wspaniałe pokazy, niezwykłe widowiska i tysiące atrakcji. W tym dniu...