Bardzo nietypowa… przyjaźń
Catrin Brask, 47-letnia prawniczka z wykształcenia, od wielu lat radczyni kancelarii w departamencie integracji, kochająca matka i wierna żona, spodziewa się właśnie jednego z najważniejszych wydarzeń w swoim życiu. Już od jakiegoś czasu chodzą słuchy, że to ona może objąć tekę ministra do spraw integracji w szwedzkim rządzie. Jest to spora nobilitacja i kobieta doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że taka szansa więcej może się nie powtórzyć. Nie wie jednak, czy podoła wyzwaniu. Nie samemu stanowisku, ale popularności, która jest nierozerwalnie związana z taką pozycją, presji otoczenia i dziennikarzom, którzy są w stanie dowiedzieć się na temat jej przeszłości dosłownie wszystkiego. W związku z tym Catrin zleca jednej ze znajomych dziennikarek przeprowadzenie śledztwa na swój temat. Gdy ta nic znaczącego nie odkrywa, pani Brask jest już niemal zdecydowana przyjąć wspomniane stanowisko, jeśli zostanie ono jej zaproponowane. Jest jeszcze tylko jedna kwestia, a w zasadzie jeden człowiek, którego będzie potrzebowała po awansie – mąż. I tu waśnie pojawia się o wiele większy problem. Tuż po tym, gdy Catrin informuje go, że spodziewa się awansu, mąż informuje ją, że kocha inną kobietę, z którą chce spędzić resztę życia. Na szczęście, po wielu godzinach rozmów, Anders dochodzi do wniosku, że nie może zostawić dziecka i żony dla chwilowej miłostki, która może się wkrótce skończyć. Nasi bohaterowie postanawiają, że spróbują raz jeszcze i dają sobie czas do świąt Bożego Narodzenia. Może tych kilka miesięcy sprawi, że ponownie odnajdą oni drogę do siebie? Jeśli nie, razem zakończą ten związek. Muszą tylko jeszcze… poinformować o ich wspólnych planach kochankę Andersa. A to już nie będzie takie proste.
Niemal równocześnie w Goteborgu trwa przedpremierowy pokaz kinowy mini-cyklu telewizyjnego, opowiadający o losach Yi Young, a właściwie Ai Gou Yi, która przed kilkunastu laty wyemigrowała z Chin do Szwecji. Cały cykl stworzyła (z niewielką pomocą swojego partnera życiowego - producenta Ingmara Ingmarssona) jego główna bohaterka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, co około trzydziestoletnia kobieta miała do opowiedzenia. A miała całkiem sporo, bo przeżyła śmierć. I to nie jeden raz, a trzy. Co to były za śmierci? Jak Yi znalazła się w Szwecji? Dlaczego jej rodzice pozwolili, by córce działa się taka krzywda? Jak kilkunastoletnie dziecko dało sobie radę w zupełnie obcym kraju? Na jaką kobietę wyrosła? Jakie brzemię w sobie nosi? Kogo i dlaczego obwinia za swoje „śmierci”? W końcu - co łączy obie kobiety? I dlaczego Yi, z dnia na dzień, porzuca dotychczasowe życie, prosi o pomoc w sprawowaniu opieki nad swoim pasierbem przyjaciela - geja, Vigga Sjosteoma, byłego policjanta, obecnie dramaturga? Jedno jest pewne: by usłyszeć odpowiedzi na te pytania, trzeba sięgnąć po powieść Co się przydarzyło tej małej dziewczynce i zagłębić się w lekturze.
W przypadku czytelników pozbawionych mocnych nerwów lektura tej powieści z pewnością wywoła koszmary. Takie jest właśnie zadanie thrillerów, więc powieść spełnia wszystkie pokładane w niej nadzieje. Cała akcja jest dość zagmatwana i dopiero lektura całości sprawia, że czytelnik zaczyna rozumieć, jak naprawdę wygląda intryga. Bez poznania całej powieści jej początek jest zagadkowy… może nawet zbyt zagadkowy. Gdy czytelnik już mniej-więcej wie, o co chodzi, zaczyna rozumieć, skąd pewne zachowania u bohaterów książki. Wówczas również czytelnik może zacząć się z nimi utożsamiać – przynajmniej w niewielkim stopniu. Wydaje się, że książka ta należy do tych powieści, które należy przeczytać dwa razy. I to nie w odstępie kilku miesięcy, ale od razu. Wówczas dopiero można uzyskać pełen obraz sytuacji. Możliwe też, że dopiero wówczas czytelnik znalazłby odpowiedź na każde pytanie. Co się przydarzyło tej małej dziewczynce to pierwsza część serii. To także część, po lekturze której większość czytelników nie będzie mogła doczekać się poznania kontynuacji. Co zdecydowanie bardzo dobrze o niej świadczy.
"Są dwa rodzaje ludzi, których bały się kobiety. To mężczyźni. I policjanci". Isa Montgomery pracuje nad nowym materiałem dokumentalnym dla telewizji...