Recenzja książki: Co go przeraziło?

Recenzuje: Damian Kopeć

Co mnie przeraziło? Nic, zupełnie nic.

Za to poirytowało mnie wiele. Poczynając od fabuły poprzez sylwetki bohaterów, sztuczność wielu sytuacji, a kończąc na rozwlekłości tej dość ładnie wydanej powieści. Poirytowało mnie to, że autorka biegle skądinąd władając językiem, bierze się za pisanie takich przegadanych i w gruncie rzeczy nudnawych powieści. Na okładce książki ktoś w przypływie, no nie wiem doprawdy czego, napisał, że jest to klasyczny kryminał w duchu Agathy Christie.

 

Wydaje mi się, że to miał być, a nie jest taki właśnie kryminał. Pani Christie jest w większości swoich dzieł zwięzła, zabawna, intrygująca. A pani Bel jest rozgadana ponad miarę, raczej melodramatyczna niż zabawna, przynudzająca. Jeśli patrzeć na tę książkę jako debiut, to pod względem językowym nie mam jej nic do zarzucenia. Widać, że autorka potrafi pisać przyjemnym językiem, ma dar obserwacji, zauważania ciekawych szczegółów. Tylko dlaczego wzorem dla niej w zakresie fabuły są tasiemcowe seriale o tak zwanym życiu, z prawdziwym życiem mające tak niewiele wspólnego?! Dlaczego pisze takie dziwne dialogi i konstruuje opowieść rozłażącą się w szwach jak jakiś nie najlepszy gatunkowo ciuch?!

 

Mam wrażenie, że gdyby całość skrócić do stu kilkudziesięciu stron, sprawić by bohaterowie mniej rozmawiali i rozmyślali byłoby o wiele lepiej. Przydałoby się też więcej humoru i to nie w postaci dziwacznych nazw czy nazwisk. Już pierwsze strony pokazują o czym będzie książka i niestety nie było to dla mnie w ogóle zachęcające. Wydaje mi się, że w sumie za dużo zostało powiedziane od razu, można było to jeszcze bardziej stopniować. Brakuje mi w powieści odpowiedniego klimatu. Nie czułem niepokoju, niepewności, atmosfery zagrożenia. Nie wystarczy bowiem pisać, że ona jest, trzeba ją ukształtować ze słów, zdarzeń, spojrzeń, opisów.

 

Autorka jakby nie do końca zdecydowała się czy chce stworzyć kryminał zabawny czy poważny, raz jest tak raz tak, a trudno te rzeczy dobrze pogodzić ze sobą. Atrakcyjna pani profesor fizyki Marta Rodlińska z Warszawy, w wieku trzydziestu siedmiu lat, przybywa na trochę wymuszony na niej wypoczynek w Pomyślewie, w malowniczej Puszczy Piskiej. Mówią o niej, że "Podobno nie wygląda ani na profesora, ani na fizyka". Pani profesor jest taka zdolna, że paroma cięciami nożyczek poprawia sobie fryzurę, ciach i nie ma końskiego ogonka, szast prast i grzywka, której się raczej nie obcina, przypięta jest gdzie trzeba. I już jest o wiele lepiej. "Puszyste, brązowe włosy otaczały łagodny owal twarzy o idealnym zarysie. Duże zielonkawe oczy, nieco kontrastujące z raczej ciemną karnacją, świadczyły o anielskim charakterze ich właścicielki." W gronie malowniczych jak łany pszenżyta postaci znajdujemy jeszcze: młodego Krzyśka Nowakowskiego, polonistkę i "trochę etnografa" Ninę Boguszewicz, bibliotekarkę Beatę Wolską z mężem, adiunkta Jerzego Trzeciaka, panią Godziszewską z atrakcyjną córką Patrycją, redaktora Wojciecha Drzygłoda i wielkiego rzeźbiarza Jana Reisinga. Towarzyszą im tubylcy: gospodyni, jej kucharka, leśniczy. Wszyscy tworzą grupę ludzi wygadanych, denerwujących siebie i innych, kryjących rozmaite mniejsze lub większe tajemnice. W sumie postaci dość papierowych. Marzących o szczęściu, o miłości, o zrozumieniu, o małżeństwie, o majątku, o sprawiedliwości, czy wreszcie o chwilach wypoczynku. A spotykają ich zabójstwa trochę mącące im miłe momenty na łonie przyrody. Choć poziom zaniepokojenia tymi zdarzeniami przypomina reakcję ludzi na katastrofy i wypadki oglądane w wiadomościach.

 

Chwila uwagi, kilka słów, i można znowu zająć się sobą jak gdyby nigdy nic. To na swój sposób dla niektórych może być przerażające lub porażające. Ten w sumie lekko mdławy klimat książki dla kobiet, które z natury nie czytają poważniejszej, bardziej złożonej prozy, a namiętnie uwielbiają oglądać łzawe historie o wiecznie nieszczęśliwych miłościach. Takich książek nie powinni brać do ręki ludzie złośliwi. Bo wtedy idealne rysy, słodkie usta, złowieszcza zawziętość, oczy niebezpiecznie zimne czy anielski charakter mogą stać się obiektem ironii i mniej lub bardziej zgryźliwych uwag.

Kup książkę Co go przeraziło?

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Co go przeraziło?
Autor
Książka
Co go przeraziło?
Bel Dominika
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy