„Być jak Martha” to książka o najsławniejszej – przynajmniej w Stanach Zjednoczonych – gospodyni domowej, a jednocześnie – kobiecie sukcesu, Marcie Stewart. Eksmodelka stworzyła serię programów telewizyjnych, mających ułatwić kobietom organizację pracy w domu. Porady Marthy Stewart można śledzić i w Polsce, dzięki kanałowi TVN Style. Praktyczne pomysły bohaterki dotyczą kuchni (to wyszukane przepisy kulinarne, podpowiedzi, jak pięknie udekorować stół, przygotowywanie menu), domu (aranżacja wnętrz, sprzątanie, drobne naprawy) i ogrodu. Martha Stewart – piękna, uzdolniona, perfekcjonistka – budzi jednak w telewidzach skrajne emocje – od nienawiści po uwielbienie. Książkę „Być jak Martha” napisał Lloyd Allen – sąsiad i przyjaciel Marthy Stewart, a także jej wieloletni wielbiciel. Tom nosi podtytuł „Fascynująca historia życia Marthy Stewart”. I owa fascynacja znajdzie odzwierciedlenie w tekście. „Chciałem podzielić się wszystkim, co wiem o Marcie” – deklaruje Lloyd Allen. Jednak prawda jest nieco inna. Książka nie jest tak naprawdę biografią Marthy Stewart ani jej wiernym portretem, nie jest też obiektywną prezentacją postaci. To dziełko-pomnik, wychwalające najsławniejszą gospodynię pod niebiosa i skrzętnie ukrywające gorsze strony charakteru kobiety. Brak obiektywizmu to najcięższy zarzut, jaki można postawić tej pseudobiografii. Wiadomo, że z ukrywaniem prawdy jest jak z opatulaniem słonia kołderką – tak też gdzieniegdzie spod mocno przesłodzonego tekstu przebijają się zawoalowane zarzuty: Martha nie umiejąca przepraszać, Martha wymagająca od swoich podwładnych pracy ponad siły, Martha zarabiająca na cudzych przepisach, Martha łatwo wpadająca w złość i trudna do zniesienia… takich przebłysków jest zbyt wiele, żeby uznać je za złośliwości przeciwników Marthy Stewart. Autorowi książki wydaje się, że obala zarzuty wrogów Marthy. Tymczasem większość polskich czytelników nie miałaby pojęcia o medialnej burzy wokół tej postaci – dowiadują się o przykrych dla Marthy Stewart wydarzeniach dopiero z relacji Allena. Lloyd Allen nie oddaje ponadto głosu nikomu spoza grona wiernych przyjaciół Marthy. Ci zaś wybuchami złości reagują na choćby najmniejsze zarzuty. W rzeczywistości „Być jak Martha” ma ambicje bycia „pomnikiem”. To idealizowanie kobiety biznesu, wyolbrzymianie jej dobroci, wspaniałomyślności, talentu, pomysłowości przy jednoczesnym przemilczaniu wad (lub przerabianiu ich na zalety). Najdrobniejsze gesty Marthy wobec przyjaciół (i te zachowania wobec wrogów, które świadczyć mają o zacności Marthy) są rozdmuchiwane do rangi wydarzenia wszech czasów. Martha zawsze jest perfekcyjna, nienaganna. Nie może sobie pozwolić na okazywanie słabości, ba – ona nie ma chwil słabości. Książkę utrzymaną w tej tonacji trudno jest brać na poważnie. Odpada zatem traktowanie biografii autorstwa Lloyda Allena jako wiarygodnego źródła wiedzy o Marcie Stewart. Książka ta napisana jest językiem poprawnym, skonstruowana została na zasadzie większości „medialnych” biografii – mieści wiele historii, opowieści krewnych i przyjaciół Marthy, anegdot z planów. Ilustruje też ścieżkę kariery bohaterki – ciężka praca przynosi kolejne sukcesy, nad porażkami nie warto się zatrzymywać. Przy dystansie lub obojętności wobec najpopularniejszej gospodyni domowej razi tylko i wyłącznie pochwalny styl Allena i brak obiektywizmu. Jeśli jednak nie będziemy doszukiwać się w tym tomie wiadomości na temat Marthy Stewart, a potraktujemy książkę jako bajkową opowieść o sławnej osobie – lektura będzie dość przyjemna.