Recenzja książki: Auta 2

Recenzuje: Justyna Gul

Złomek znów w akcji
Nieco zdezelowane podwozie, pokryta rdzą karoseria i wyciekający olej- to nie może być nikt inny poza Złomkiem, sympatycznym oraz niezbyt lotnym pikapem, który jednak ma wielkie serce (a raczej silnik) i jest niezwykle lojalny wobec przyjaciół. Dla tych, którzy wiernie śledzą przygody grupy samochodów wyścigowych i ich jednego, dość wyeksploatowanego towarzysza, mam znakomitą wiadomość. Wraz z mistrzem wyścigów, zarozumiałym Zygzakiem McQueenem znów staniemy do walki o pierwsze miejsce, a książka „Auta 2” z dołączoną płytą CD, zapewni nam niezapomniane wrażenia, nie tylko wizualne, ale i dźwiękowe. Wspaniałym ilustracjom towarzyszyć będą oryginalne dialogi z filmu, dzięki czemu poczujemy się jak prawdziwi bywalcy torów wyścigowych.
Tym razem Złomek kibicuje przyjacielowi Zygzakowi podczas rajdów w Japonii, Włoszech, Londynie i nie byłby sobą, gdyby nie wplątał się znów w poważne tarapaty. Wyścig rozpocznie się w Tokio, gdzie przez przypadek Złomek wchodzi w posiadanie kapsułki z supertajnymi informacjami i zostaje wzięty za amerykańskiego tajnego agenta. Zwerbowany przez agentów brytyjskich - Seana McMission i Lilianę Lifting, będzie musiał wziąć udział w prawdziwej mission impossible. Od pewnego bowiem czasu na wyścigach zaobserwowano nagłe i niewyjaśnione wybuchy silników, a sprawę należy wyjaśnić w trybie natychmiastowym.
Złomek, niczym prawdziwy zawodowiec, wciela się w rosyjską lawetę i przenikając do szajki złych samochodów uzyskuje kluczowe dla wykonania zadania informacje. Otóż pewien owładnięty rządzą władzy profesor wpadł na pomysł, by użyć miotaczy fal elektromagnetycznych udających kamery. Fale mają podgrzewać olejzyne, co po powoduje eksplozję silników ścigających się samochodów. W ten sposób chce wyeliminować uczestników wyścigu, zatem zawodnicy Grand Prix, w tym Zygzak, są w poważnym niebezpieczeństwie. Całe szczęście, że Złomek czuwa…
„Auta 2” to kolejna już historia, która stanowi wspaniałą rozrywkę dla całej rodziny, niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z miłośnikami motoryzacji, czy też miłośnikami literatury (bądź obiema grupami). Tym samym przekonamy się, że dzieci bajki lubią i czytać i słuchać, nawet wówczas, kiedy ich bohaterowie są tak oryginalni jak zdezelowany holownik.