Czasem zdarza się, że człowiek zupełnie przypadkowo uniknie czegoś bardzo nieprzyjemnego. Niektórzy wychodzą z założenia, że miał on po prostu szczęście, że trafił na wyjątkowo korzystny splot zdarzeń. Bywają również tacy, którzy stwierdzą, że czuwał nad nim... anioł. Anioł, czyli ta niezwykła istota, której nie widzimy, lecz podświadomie czujemy jej obecność. Czasem wedrze się do naszych myśli, podpowie, uchroni nas od złego czy ułatwi podjęcie właściwiej decyzji. Tego typu stwierdzenia z reguły przyjmowane są przez słuchaczy bez szczególnych emocji. W anioły mozna wierzyć lub nie, jednak nawet, jeśli ktoś w nie nie wierzy, to raczej nie przyjdzie mu do głowy, by usilnie przekonywać drugą osobę, że aniołów nie ma. Ot, takie sympatyczne przekonianie, które nikomu nie szkodzi. Co jednak, jeśli wiara w anioły zaczyna wymykać się spod kontoroli?
Olga jest dość przeciętną trzydziestolatką. Spełnia się zawodowo, choć czasem męczą ją projekty po godzinach. Nie ma męża, lecz od pewnego czasu z kimś się spotyka. Niewykluczone, że ta osoba zagości w jej życiu na stałe. Ma również matkę, która - jak to często bywa - bardzo niepokoi się o córkę. Zbyt skupiona na pracy zamiast na szukaniu męża - to może zakończyć się wyłącznie katastrofą. Olga ze stoickim spokojem znosi złote myśli matki, po czym po prostu robi swoje, żyje tak, jak potrafi. Wszystko zmienia się w chwili, gdy na jej skrzynkę mailową trafia nietypowa wiadomość. Tajemnicza osoba informuje ją, że została wybrana, by stać się aniołem. Początkowo nieufna Olga podejrzewa głupi żart, jednak gdy jej domysły okazują się niesłuszne, zaczyna w niej kiełkować myśl, że być może to prawda. Gdy ponadto pojawia się tajemniczy Ananke, życie dziewczyny zaczyna zmieniać się zupełnie. Zmiany w jej zachowaniu stają się coraz bardziej trudne do zniesienia dla współpracowników i najbliższych. Być może to zwykłe przemęczenie pracą, choć niektórzy przypuszczają, że może to być coś więcej. Dokąd zmierza życie Olgi?
Lektura najnowszej książki Karoliny Wilczyńskiej to bardzo ciekawe doświadczenie. Początkowo można przypuszczać, że mamy do czynienia z całkowicie abstrakcyjną historią, szybko jednak okazuje się, że nie tak łatwo ją zaszufladkować. Autorka zręcznie balansuje na granicy jawy i złudy. Czytelnik na próżno będzie próbował znaleźć jedno właściwe rozwiązanie. Ilekroć zajmie jakieś stanowisko, coś się zmieni i zmusi go do refleksji, czy aby się nie pomylił. Może więc, zamiast próbować znaleźć dla tej historii odpowiednią szufladkę, należy wyjść z założenia, że historia ta jest po prostu wielowymiarowa i że każdy może w niej dostrzec to, czego pragnie? Podobnie, jak w przypadku rozważań nad istnieniem aniołów, również i tutaj można decydować według własnego uznania, co jest prawdą, a co jedynie urojeniem.
Książkę Karoliny Wilczyńskiej czyta się wręcz błyskawicznie. Historia wciąga i wywołuje sporo emocji. Prawdopodobnie zaskoczy czytelników, którzy mieli okazję poznać poprzednie książki autorki. Wilczyńska udowodniła, że nie brakuje jej pomysłów na niebanalne książki i że znakomicie czuje się w bardzo różnej tematyce. Książkę polecić warto osobom, które cenią historie wykraczające poza schematy.
Historia dwojga zupełnie różnych ludzi, których ścieżki połączyły się na siedem dni. Wakacje na wyspie wiecznej wiosny mają być dla Klary i jej partnera...
Zanurz się w lekturze i odkryj swoje miejsce na ziemi. Być może będzie nim właśnie Jagodno! Jagodno to urokliwa miejscowość położona w Górach Świętokrzyskich...