Książka o miłości, ale jednocześnie opowieść o kobiecie i jej wyborach między dobrem, a złem. Fascynująca w odkrywaniu kobiecej duszy, o szaleństwie i jego wszystkich odcieniach. Ta pozycja, to niesamowita podróż na granicy rzeczywistości i innego świata, choroby i normalności.
Wydawnictwo: MWK
Data wydania: 2013-02-07
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 280
To moje pierwsze spotkanie z książką Karoliny Wilczyńskiej. Kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać, aczkolwiek spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Byłam pewna, że to jedna z wielu "świątecznych" powieści. Główna bohaterka, trzydziestoletnia Olga, pracuje w dużej korporacji, ma własne mieszkanie, spotyka się z przystojnym i bogatym facetem, co większość z nas uznałaby za prawdziwe szczęście, ale w jej przypadku to tylko złudzenie. Jej historia posłużyła autorce, by zwrócić uwagę na fakt, jak bardzo ludzie dbają o wygląd fizyczny, status społeczny, posiadanie różnych przedmiotów, a jak niewiele czasu poświęcają na zadbanie o zdrowie psychiczne, co często prowadzi do różnych zaburzeń, a nawet śmierci. Właściwie wszyscy bohaterowie są tak skonstruowani, iż można się jak w kalejdoskopie przyjrzeć, jak różni są ludzie, ale nie zaryzykowałabym ich na tak jasny podział, jakiego dokonała Pani Karolina, czyli że dzielą się na złych, dobrych i neutralnych. Chyba żaden człowiek nie rodzi się zły, ani stworzony do czynienia dobra. Kształtuje nas wiele czynników, które ukierunkowują naszą postawę. I to od nas zależy, czy będziemy dobrzy dla innych, źli, czy obojętni. Choć zdecydowaną większość czytało mi się opornie, i nie ma tu szczęśliwego zakończenia, ze społeczno - obyczajowego punktu widzenia jest ciekawa. Wielu ludzi boi się przyznać, że coś jest nie tak i zwrócić po pomoc psychologa lub psychiatry, kiedy przerastają go problemy, zżera stres, czujemy lęk, itp. Nawet kiedy nasz stan psychiczny jest już tak zły, że pojawiają się poważne zaburzenia, jak omamy, bóle głowy, samookaleczanie, głodzenie się, unikanie świata zewnętrznego. Zwłaszcza w czasie pandemii, czasu trudnego dla wszystkich z różnych powodów warto poprosić o pomoc, jeśli czujemy się źle. Nie bójmy się też kogoś zapytać, czy nie potrzebuje pomocy. Ciało łatwiej zdiagnozować i wyleczyć niż głowę.
"Anielski kokon" to książka powiedziałabym, że dziwna. Czytając ją nie wiedziałam co jest prawdą a co nie. Historia jest tak ciekawa, że nie mogłam przestać jej czytać. Tak bardzo chciałam dowiedzieć się kim tak naprawdę jest Anioł, którego nasza bohaterka widzi i z którym rozmawia. Książki tej autorki znam od dawna, więc z wielką radością sięgnęłam po kolejną jej pozycję.
Olga to dorosła niezależna kobieta, która ma kochanego i dobrze zarabiającego mężczyznę. Pracuje w jednej z dużych korporacji, posiada psa przybłędę i matkę, która ciągle wtrąca się w jej życie. Wydawać by się mogło, że Olga ma idealne życie i powinna ciągle na swojej twarzy mieć uśmiech. Nic bardziej mylnego!
Nasza bohaterka ma nietypowe hobby - zbiera wszystko co ma wizerunek Anioła. Nie posiada nawet kalendarza, jego zastępuje właśnie Aniołek - inny na każdy dzień tygodnia. Jej mężczyzna nie jest taki idealny jak mogłoby się wydawać. Jest przeciwieństwem Olgi - uwielbia imprezy, zabawy i kocha kobiety. Często zostawia swoją ukochaną samą z problemami, potrzebami tylko po to, by wyszaleć się w jakimś klubie. Olga nie jest szczęśliwa z tego powodu, ma ochotę zakończyć ten związek. Niestety po drugiej stronie stoi jej matka, która jest bardzo nadopiekuńczą kobietą. Uwielbia wtrącać się w życie swojej córki a w dodatku bardzo jest za swoim przyszłym zięciem. Wierzy, że to idealny kandydat na męża jej jedynej córki.
Będąc w pracy, nagle kobieta dostaje dziwną wiadomość, która mówi o tym, że została wybrana, by stać się aniołem. Ignoruje te słowa, lecz zaczynają spływać na jej skrzynkę kolejne wiadomości mówiące o czynieniu dobra. Olga myśli, że to sprawka informatyków, dlatego nie przejmuje się tymi zdaniami. Niespodziewanie w jej życiu zaczynają dziać się dziwne rzeczy. W chwilach, gdy ma wydarzyć się coś złego, dostaje nagły ból głowy. Pojawia się jakiś tajemniczy mężczyzna, który obserwuje ją z daleka. W dodatku jej pies zaczyna dziwnie reagować na ludzi. Wiadomości wciąż przychodzą... Nikt nie chce uwierzyć w jej słowa o meilach, ponieważ one w jakiś magiczny sposób znikają. Nikt nie wierzy też w to, że ktoś ją obserwuje.
Pewnego dnia nieznajomy mężczyzna przychodzi do domu Olgi. Mówi, że jest Aniołem i będzie robił wszystko, aby kobieta również nim została. Czy tak się stanie? Musicie sami przeczytać...
Książkę można odebrać w dwojaki sposób. Dla jednych będzie to zwykłe opowiadanie o kobiecie i jej Aniołach a może o chorobie psychicznej bohaterki, dla innych książka pełna motywacji. Autorka pięknie pokazała różnice w nas samych. Stara się wytłumaczyć, że najważniejsze jest to co posiadamy wewnątrz nas. Nie ubiór, suma na koncie, czy praca, do której chodzimy każdego dnia. Do tego jakimi ludźmi jesteśmy przyczyniło się wiele czynników, na które w ogóle nie zwracamy uwagi. To co dla nas wydaje się dziwne, wcale takie być nie musi. A może warto czasami postawić się na czyimś miejscu, by zrozumieć ból i radość drugiej osoby?
Lektura "Anielskiego kokonu" Karoliny Wilczyńskiej okazała się dla mnie niemałym zaskoczeniem. Muszę powiedzieć, że nie znałam autorki od tej strony i bardzo się cieszę, że powieść ta, wydana w 2007 roku, doczekała się swojego wznowienia w nowej intrygującej szacie graficznej.
"Anielski kokon" to powieść nieoczywista, z jednej strony delikatna i ulotna niczym skrzydło anioła, z drugiej twarda i bezwzględna - taka, jaka często bywa nasza rzeczywistość. To książka pełna kontrastów. Już sam tytuł z jednej strony wskazuje na anioły - istoty wolne, nieskrępowane i szczęśliwe, z drugiej mówi o kokonie, czyli swego rodzaju pancerzu - symbolu ograniczenia, niemocy i smutku.
Główną płaszczyznę tej opowieści stanowi ludzka psychika - materia krucha, skomplikowana i pomimo postępu wciąż nie do końca odgadniona.
Olga pracuje w marketingu, praca zajmuje większość jej życia. W wolnych chwilach spotyka się z chłopakiem, wieczorami lubi wyjść do klubu, czy na imprezę. Jej pasją są anioły w różnej postaci. Dziewczyna kolekcjonuje je, kupuje, dostaje, ale sama też je maluje. Pewien mail od tajemniczego Ananke burzy spokój bohaterki i wprowadza totalne zamieszanie do jej dotychczasowego życia. "Zostałaś wybrana aby stać się aniołem" głosi niecodzienne przesłanie otrzymane na służbową skrzynkę mailową. I nie byłoby w tym może nic niezwykłego - ot taki żart, pomyłka, gdyby nie fakt, że od tej pory Olga widuje pewnego mężczyznę - wspomnianego Ananke, który jej strzeże i ma pomóc dołączyć do grona aniołów. Bohaterka ma do wykonania pewną misję - została wybrana aby pomagać ludziom stać się dobrymi. Takie jest jej przeznaczenie, takie jest jej fatum...
Warto tu wspomnieć, że w mitologii greckiej Ananke była boginią i uosobieniem konieczności, bezwzględnego przymusu, nieuchronności, siły zniewalającej do podporządkowania się wyrokowi przeznaczenia.
Olga z początku nieufna, nastawiona sceptycznie do całej tej sytuacji z czasem odnajduje sens w otrzymanym przesłaniu i stara się jak najlepiej wypełnić wolę Anioła...
Podczas lektury tej powieści przez cały czas balansujemy na granicy dwóch światów - realnego, racjonalnego, rzeczywistego, w którym bohaterka została uznana za chorą, niezrównoważoną psychicznie oraz metafizycznego, nadprzyrodzonego, gdzie Olga widzi anioły, rozmawia z nimi, ale także może poznać prawdziwą naturę człowieka - czy jest dobry, neutralny, czy zły. Momentami granica ta zupełnie się zaciera i niczego już nie możemy być pewni.
"Anielski kokon" to z jednej strony dość prosta opowieść, którą czyta się szybko i płynnie, z drugiej zaś wymaga od nas maksymalnego skupienia i ciągłej uwagi, abyśmy nie pogubili się w skomplikowanej codzienności głównej bohaterki. Jest to powieść psychologiczno - obyczajowa z elementami baśniowymi i małym dreszczykiem na deser. Wąski krąg bohaterów sprawia, że każdej postaci autorka mogła poświęcić maksimum uwagi. Charaktery są wyraziste, realistyczne i niebanalne.
Pani Karolina bardzo dobrze pokazała wielowymiarowość i zawiłość ludzkiej psychiki. Wydarzenia dopingują czytelnika do własnej analizy przedstawionej sytuacji i wyciągania wniosków. Po zakończonej lekturze pojawia się zdumienie, szok i niedowierzanie. Gonitwa myśli, którą należy uporządkować, niepokój, który trzeba złagodzić i wrażenia, które wnikają głęboko w nasze wnętrze - z takimi odczuciami musimy się zmierzyć.
Jeśli zatem preferujecie nieoczywiste historie z rodzaju inne niż wszystkie, gdzie metafizyka miesza się z realizmem to "Anielski kokon" będzie świetnym wyborem.
Lojalnie ostrzegam, początek trzeba przetrwać.
Choć inaczej.
Sam początek jest ok, powiedzmy tak w drugiej ćwiartce (oh, Katarina!) główna bohaterka zaczęła mi niemożebnie działać na uzębienie.
Jej zachowanie było tak irytujące, że jedynie dzięki silnej woli i ciekawości, co będzie dalej, dałam radę przebrnąć.
Na szczęście, był to tylko moment i dalej cała historia niesamowicie mnie wciągnęła, a zakończenie niesamowicie mnie rozczuliło.
"Anielski kokon" spokojnie mogę polecić jako miłą, napisaną przyjemnym stylem i językiem, oraz niezbyt grubą pozycję, która jednak skłania do refleksji.
Mam jednak też swoje "ale".
Głównie do przesłania, jakie niesie.
Bo nie przeczę, że jest ono jak najbardziej dobre, cała wymowa książki bowiem skłania nas do refleksji o naszym podejściu do życia, oraz tego, jak odnosimy się do innych.
Zaczęłam się mimo wszystko zastanawiać, czy w pewnym momencie nie poszło to za bardzo w drugą stronę.
Tu już każdy musi ocenić sami.
Ja suma summarum polecam, jak wspominałam wcześniej, ogólny wydźwięk jest jak najbardziej pozytywny, tak jak i postawa głównej bohaterki
Karoliny Wilczyńskiej nie trzeba raczej nikomu przedstawiać - autorka kilku serii i pojedynczych powieści, w których rozkochała Polki. Szczerze mówiąc to po jej twórczość sięgam w ciemno, każda na swój sposób mi się podoba, bowiem niesie coś istotnego, ale jakże odmiennego. Karolina zwraca uwagę na to, co w życiu najważniejsze jednocześnie nie zanudzając banałami. Co zaserwowała nam w "Anielskim kokonie", którego wznowienie właśnie przeczytałam?
Olga jest kobietą nieśmiałą, cichą, nie przepadającą za plotkowaniem, zbierającą figurki aniołków. Ku radości swojej matki spotyka się z Gaborem, bogatym mężczyzną, który wprowadził ją do towarzystwa i zaprasza do klubów. Choć prawdę mówiąc Olga nie do końca czuje się szczęśliwa w tym związku. Zresztą mojej sympatii Gabor również nie wzbudził a wprost mnie rozwścieczył, gdy zadzwonił do Olgi o trzeciej w nocy, by dołączyła do imprezy...
Dziewczyna pracuje w korporacji - zresztą ma szefa, który nie darzy pracowników szacunkiem - i pewnego dnia na swą służbową skrzynkę mailową otrzymała wiadomość od tajemniczego Ananke: "Zostałaś wybrana, by stać się aniołem."* W pierwszej chwili pomyślała, że to żart informatyków, ale gdy zauważyła, że pewien mężczyzna wciąż ją obserwuje a ona dostaje nowe maile, z których wynika że oskarża niewinnych... Zaczyna się nieco bajkowa opowieść... O aniele, którego widzi tylko ona... Który ją chroni przed niebezpieczeństwami... Tłumaczy, że nie pomoże jej w wyborze, ale będzie wspierał w kroczeniu drogą do czynienia dobra... Jej początkowo negatywne podejście i złość, zaczyna przeradzać się w zrozumienie, zaintrygowanie, akceptację i zaczyna powoli dostrzegać to, czego wcześniej nie widziała. Dokonuje się jej przemiana, którą możemy śledzić krok po kroku, gdyż jest bardzo szczegółowo opisana.
Książkę przeczytałam w ciągu jednego dnia, ponieważ nie mogłam doczekać się finału tej niecodziennej historii. Czy mnie usatysfakcjonował? Hmmm... trudne pytanie, bowiem to fabuła należąca do tych nietypowych, nie do końca konkretnych, ulotnych i takich, gdzie nie można wszystkiego wyjaśnić.
Karolina Wilczyńska stworzyła historię, która wwierca się w umysł czytelnika swoimi przesłaniami. Pokazuje że anioły i diabły są tuż obok nas i tylko on nas zależy jaki będą mieć wpływ na nasze życie. "Anielski kokon" to książka, która uświadamia że prawdziwe oblicza skrywamy pod maskami. Jest to powieść o zagubieniu, wścibstwie, sprzecznych emocjach, huśtawce nastrojów, alkoholizmie oraz kłamstwach.
"Anioł jest dobry. Nie czuje złości do nikogo, ani niechęci, ani nienawiści. Anioł wszystkich kocha. Tylko dobro może zmienić świat." **
Podsumowując - "Anielski kokon" to powieść niejednoznaczna. Ilu odbiorców, tyle wrażeń. Tyle wersji tego, jak powinniśmy odbierać tę historię. Choć myślę, że nie ma wzoru ani definicji - każdy musi zrozumieć powieść po swojemu. A czy będzie to bajka o aniołach czy też może opowieść o chorej psychicznie kobiecie...? Sami musicie ocenić, choć niewątpliwie polecam :)
* K. Wilczyńska, "Anielski kokon", Wyd. IV Strona, Poznań 2019, s. 8
** Tamże, s. 149
recenzja pochodzi z mojego bloga:
Czy anioły są wśród nas? Może rzeczywiście istnieją i żyją sobie na tym świecie, nieświadome posiadania skrzydeł? A jakbyś ty zareagował, gdyby pewnego dnia, ktoś cię poinformował, że jesteś istotą pozaziemską i masz ważną misję do spełnienia? Pewnie uznałbyś taką osobę za niespełna rozumu. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku trzydziestoletniej Olgi, główniej bohaterki ,,Anielskiego kokonu’’ Karoliny Wilczyńskiej.
Olga pracuje w jednej z dużych firm, gdzie stara się sumienie wykonywać swoje obowiązki. W wolnych chwilach, ku uciesze nadopiekuńczej mamy spotyka się z Gaborem przystojnym, bogatym i nieco arogancki mężczyzną. Oprócz tego dziewczyna posiada nietypowe hobby, kolekcjonuje wszystkie przedmioty związane z aniołami. Dotychczas nikt nie wyśmiewał się z tej dziecinnej pasji, lecz pewnego wieczoru trzydziestolatka otrzymuje mail o dziwnej treści:
Postać głównej bohaterki nie wzbudziła mojej sympatii, choć podobnie jak ona też mam "świra" na punkcie aniołów. Jednak Olga przedstawiona jest jako osoba słaba, całkowicie podporządkowana apodyktycznej matce i egoistycznemu narzeczonemu, którego chyba nawet nie darzy uczuciem. Mam wrażenie, że autorka próbuje obnażyć rzeczywistość, w której obecnie żyjemy - wszyscy dążymy do ustalonego wzorca (dobrze płatna praca, porządnie zasilone konto bankowe, własne mieszkanie itp. id.). Każdy, kto postanowi odbiec nieco od tego wzorca z miejsca zostaje uznany za wariata. Bo niby któż to widział, żeby porzucać majętnego narzeczonego albo dobrze płatną pracę, tylko po to by przekonywać ludzi o czynieniu dobra i nawróceniu?
Powieść jednak pozostawiła we mnie dziwny niedosyt, zawód - sama nie potrafię tego nazwać; chyba spodziewałam się czegoś więcej.
Muszę przyznać, że nie spodziewałam się takiego zakończenia. Jestem nie usatysfakcjonowana tym ,że żeby stać się aniołem musiało dojść do tego co czego doszło. Chyba nie do końca rozumiem. OLGA ma być aniołem ,żeby pomagać czy być taka jak Ananke sprawić by inni skończyli jak ona? Czy może to była jednak choroba ? Co jest prawdą a co nie ? Może kiedyś się dowiem. Przeczytajcie oceńcie sami.
Pewnego dnia trzydziestoletnia Olga, otrzymała wiadomość na swoją skrzynkę pocztową: „Zostałaś wybrana, by stać się aniołem”. Jedna wiadomość jest początkiem dziwnych zdarzeń. Olga ma pracę w prestiżowej firmie, własne mieszkanie, przystojnego i bogatego chłopaka. Jej życie dotychczas wydawało się poukładane i przewidywalne, ale może jednak czegoś jej brakowało do szczęścia ? Czegoś, co trudno uchwycić w kilku zdaniach i trudno wyrazić słowami, bo leży na dnie serca kobiety. Pewnego dnia zjawia się tajemniczy mężczyzna, który przekonuje ją, że została wybrana, aby czynić dobro.
Fabuła zaskakuje, bo zakończenie, które sobie wyobraziłam, po kilkudziesięciu stronach się nie sprawdziło. Książkę czyta się bardzo dobrze, jest napisana zrozumiałym językiem i bez zbędnych opisów. W fabule pojawiło się kilka drugoplanowych postaci ściśle związanych z bohaterką. Są zróżnicowane, a ich cechy charakteru wyraziste i nie pozwalają ich pomylić.
Gdy zamknęłam ostatnią stronę, zamyślona byłam jeszcze długo. Książka zostawia po sobie wiele pytań, na które tylko czytelnik może sobie odpowiedzieć. Zmuszająca do przemyśleń opowieść o świecie rzeczywistym, jak i nierealnym. Obojętność wobec tej powieści nam nie grozi. Oryginalna fabuła sprawia, że z ciekawością ją dokończymy.
Jak zareagowałby każdy z nas, gdyby pewnego dnia znalazłby wiadomość: "Zostałaś wybrana, by stać się aniołem". Czy myślelibyśmy, że to jakiś żart, a może stwierdzilibyśmy, że to coś naturalnego, bo anioły przecież istnieją, a może od razu udalibyśmy się do psychiatry. Kim więc jest Olga - bohaterka tej powieści. Sami musimy się zmierzyć z oceną, gdyż autorka niczego nie narzuca, wsprost przeciwnie zmusza do przemyśleń.
W sumie to nie wiem od czego zacząć... Może od tego, że przeczytałam tę książkę w jeden wieczór, w cztery godziny. Nie wiem czy kiedykolwiek wcześniej udało mi się coś podobnego ? I nie stało się to dlatego, że książka była łatwa, prosta i przyjemna. Nie, choć rzeczywiście czytało się ją szybko. A jaka była...? Najlepszym słowem będzie chyba: niezwykła, nieoczywista, fascynującą. ? I choć przeczytałam ją już kilka dni temu, to zwlekałam z recenzją, bo musiałam ogarnąć swoje myśli, a to nie było proste.
Bohaterką powieści Karoliny Wilczyńskiej jest moja imienniczka - Olga. Pewnego dnia otrzymuje mail z informacją, że została wybrana na anioła, aby czynić dobro. Początkowo traktuje tę informację jako żart, później jako nagabywanie, aż w końcu postanawia przekonać się kim jest tajemniczy nadawca i postanawia zgodzić się na spotkanie, by poznać szczegóły swojej misji. Ponieważ patrzymy na świat jej oczami, możemy zauważyć jak pod wpływem rozmów z aniołem Ananke zachodzi w niej przemiana. Jak nagle wszystko co ją dotychczas otaczało zmienia swoje znaczenie... ?
Czy Olga odnajdzie się w przydzielonej sobie misji ? Czy otaczający ją świat będzie otwarty na dobro, które zamierza czynić ? A może to wszystko jednak w rzeczywistości okaże się ułudą i nic nie jest tak oczywiste jak nam - czytelnikom - się na początku wydawało ? ?
Jeśli macie ochotę na wieczór z tajemniczą, nieoczywistą i wzruszającą powieścią, która wzbudzi mnóstwo emocji i pozostanie w Was na bardzo długo, to bardzo zachęcam do przeczytania „Anielskiego kokonu” - premiera już 16.01 ?
Historia dwojga zupełnie różnych ludzi, których ścieżki połączyły się na siedem dni. Wakacje na wyspie wiecznej wiosny mają być dla Klary i jej partnera...
Odkryj Wrzosową Polanę otuloną białym puchem, gdzie mimo mrozu znajdziesz ciepło i szczęście. Diana kończy warsztaty mikołajkowe i zamyka pracownię...