WYZNANIE. Monodram.

Autor: wolfhorse
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Tak mi bez ciebie tutaj źle.

Meine Jidisze mame,

Powrócić do was prędko chcę.

Przeminie rok, może dwa, nim zobaczysz mnie.

Za pomyślność i zdrowie moje pomódl się.

Kończę list i całuję mame, mame meine

 

Upłynęło czasu wiele. Nie rok, nie dwa.

Aż nadszedł znowu dzień radości, dla Róży Kranc.

To ona jego matką jest, takiego syna ma.

Jak jej zazdroszczą tego Sara i berta Glanc.

Znów wszyscy się zebrali i długo debatowali.

Każdy jakąś radę miał.

Tylko ona spokojna siedzi patrząc, dostojna.

Na list, który w ręku jej drżał.

Meine Jidisze mame,

Wracam do ciebie za sześć dni.

Meine Jidisze mame,

Co nocy dom nasz mi się śni.

Pieniądze mam. Kupię sklep.

Ten na rogu tam.

Więc przyjeżdżam. Bądź zdrowa.

Resztę powiem sam.

Okręt mój się nazywa Linkoln.

Meine mame.

I nadszedł ten weselny dzień,

w którym syn jej wrócić ma.

Ze świtem wyszła już przed sień.

Z radości cicho łka.

Już zbudził się uliczny gwar

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
wolfhorse
Użytkownik - wolfhorse

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2018-06-01 12:41:34