Wspomnienia.

Autor: domis2912
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

۵

Do mojego rodzinnego domu znowu zaczął przychodzić wysoki paskudny brunet, z którym nie chciałam mieć zbyt wiele wspólnego. To on według moich rodziców powinien zostać ich zięciem. Ja miałam wtedy zaledwie 18 lat. Paweł był jeszcze starszy od Marcina. Brzydziłam się rozmawiać z facetem ,a oni chcieli mi ułożyć z Nim życie. Bałam się spotykać z Pawłem sam na sam , powód był bardzo prosty. Kilka razy zwrócił się do mnie z brakiem szacunku, chciał mną rządzić , nawet kiedyś mnie uderzył. Wtedy dotarło do mnie co tak naprawdę miała Ania na myśli mówiąc ,że brat sie nią zajmował.

Po kilku dniach pobytu typa w moim domu , dałam się mu zaprosić na imprezę . Tzn. może nie dałam się zaprosić ,ale zostałam do tego zmuszona... Gdy nadszedł TEN dzień bałam się cholernie. Pierwszy raz w życiu pragnęłam być chora. Czekałam , aż stanie się cud i dostanę gorączki. Przyjęcie miało się rozpocząć o 19 . Po godzinie 16 otrzymałam SMS-a. I to był chyba ten cud ! Marcin , prosił mnie o spotkanie. Miał do mnie jakąś ważną sprawę. Nie chciałam się zgodzić na to spotkanie, lecz z drugiej strony pragnęłam Go zobaczyć. Ubrałam się i poszłam na przystanek czekać na Marcina. Początek spotkania był hmm. Zwykły . Cześć i co tam u Ciebie?- Tak rozpoczęła się nasza pogawędka. Kiedy Jego mina spoważniała bałam się tego co chce mi powiedzieć. A on ... On poprosił ,żebym nie szła na imprezę. Myślałam , że się przesłyszałam. Chyba wtedy zaczęłam wierzyć w nasze szczęście. Przecież gdyby mu nie zależało na mnie , to by nie przyjechał. Cieszyłam się jak małe dziecko , które dostało nową zabawkę ;)W swoim życiu nie widziałam już miejsca dla innego mężczyzny . Byłam pewna wtedy ,że Go Kocham !

Minęło kilka dni udałam się do Jaśkowic. Musiałam zapytać Marcina , skąd wiedział o imprezie i dlaczego przyjechał. Nadzieja - nie chciałam, żeby mnie zawiodła. Razem z 'moim' księciem spędziliśmy noc. Cudowną noc. Opowiedział mi historię swojego poprzedniego związku , która muszę przyznać zadała mi ból. On naprawdę kochał tamtą dziewczynę. Chciałam wiedzieć czy czuje cos do niej nadal , lecz zabrakło mi odwagi żeby o to zapytać. Odpowiedzi na zadawane sobie pytania nie uzyskałam. I uważałam wtedy ,że jest to zbyteczne tym bardziej, że kilka minut po naszej rozmowie pokłóciliśmy się z Marcinem. Pierwszy raz chyba zadał mi tak silny cios w samo serce. Chciałam opuścić miejsce, w którym się znajdowaliśmy , jednak ten trzymał mnie i przepraszał z całych sił. Uległam mu kolejny raz. Sama nie wiem , dlaczego nie potrafiłam mu sie sprzeciwiać , zawsze było tak jak on chciał. Życie płynęło do przodu. A ja żyłam w strachu. Dlaczego? Powodem były konsekwencje jakie przyniosła nasza lekkomyślność.

Po jednych z badań lekarskich, które muszę robić co jakiś czas pani doktor kazała mi powtórzyć badanie i iść do ginekologa. Byłam pewna, że to ciąża. Załamałam się. Gdy powiedziałam o wszystkim Marcinowi ten , zamiast być ze mną w tej ciężkiej chwili , wolał się upić. Chyba z rozpaczy bo szczęściem to nie byłoby ani dla mnie ani dla Niego. Ja musiałam skończyć szkołę a on ... On nie chciał mieć dziecka. Nie teraz tak mi się tłumaczył. Na całe szczęście po zrobieniu testu i wizycie u ginekologa okazało się ,że to nie ciąża, której oboje nie chcieliśmy. Już widziałam minę rodziców, pakujących moje walizki.

۵

Przyszła wiosna i moje życie nabrało sensu. Z każdym dniem wierzyłam w to ,że będę z tym człowiekiem szczęśliwa. Jednak niepokoiło mnie to ,że nadal nikt nie wie o nas. Byłam wściekła sama na siebie. Czemu ja na to do cholery pozwalam?

Gdy nadeszły urodziny mojego faceta dostałam to co chciałam , chociaż uważam ,że nie do końca były to szczere chęci. Ale zawsze to coś. Wieczorem kiedy siedziałam nad jeziorem z siostrą i kuzynem, skontaktowałam się z Marcinem. Napisał mi, że możemy się zobaczyć na ławce nad jeziorem. Chwila razem nie trwała za długo. Musiał wrócić do swoich gości a ja do swoich. Kiedy poszłam już do domu , Marcinek napisał mi SMS-a ,żebym przyszła na ognisko. Myślałam ,że jest tam już całkiem sam. Tak jednak nie było. Idąc w stronę światła jakie dawało ognisko , usłyszałam – Idzie moja żona. - banalne słowa , ale dały mi tyle radości. Tym bardziej, że byli tam jeszcze inni ludzie , którzy świętowali urodziny mężczyzny , dla którego byłam pewna , że się liczę. I tak minęły może z dwie godziny w towarzystwie znajomych , a raczej rodziny Marcina. Później zostaliśmy sami. Niestety w najważniejszym momencie musiała przyjść po mnie siostra, abym wróciła do domu. Słowa jakie wypowiadaliśmy wspólnie , bardzo dużo znaczyły. Wróciłam do domu , cała we łzach. Cieszyłam się. Od tamtej pory zmiany były wielkie. Spotykaliśmy się już nie tylko wieczorami , ale i w dzień. Co czułam ? Nareszcie ktoś mnie szanuje i kocha. Tylko zastanawiało mnie dlaczego on mi nie mówi co będzie dalej. Zawsze się wykręcał od rozmowy , w której chciałam poznać Jego uczucia. Nie chciałam naciskać , dlatego odpuściłam. Doszłam do wniosku co ma być to będzie .

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
domis2912
Użytkownik - domis2912

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-06-24 22:50:34