Wspomnienia.
۵
Dni mijały a miłość do Marcina rosła w siłę. Bałam się Go stracić. Czekałam na ideał bez wad i znalazłam. Opowiadając o swoich uczuciach i przeżyciach z wakacji koleżanki mi zazdrościły. Miłość jak z bajki – powiedziała jedna z moich przyjaciółek. Wszystkie chciały poznać księcia , on unikał moich znajomych .Nawet , gdy poprosiłam go aby poszedł z mną na przyjęcie urodzinowe mojej koleżanki tylko podziękował . Poszłam na nie z kimś innym. A dokładnie z Mateuszem. Wtedy wszystko zaczęło się psuć.
Już nie było tak miło. Rzadko się widywaliśmy czyżby dlatego ,że mieszkałam bliżej Niego? Nagle z pełnego uroku mężczyzny wyłonił się obojętny na nasz los chłopak. I wtedy...
'Tak będzie lepiej dla nas '' ta wiadomość w telefonie wywołała u mnie wodospad łez. Przed oczami miałam całe pół roku spotkań. Chwil, które wypełniała radość i miłość (tak mi się wydawało). Nagle to wszystko ma się skończyć? Nie mogłam tego pojąć. Odchodził bo tak będzie lepiej? Ja pierniczę takie dobro. Płakałam . Tusz do rzęs spływał po twarzy. Mocno brązowe oczy były jak ze szkła. Runął mi cały świat. Jak bardzo mi zależało na Nim? Sama nie potrafie tego określić.
Następnego poranka nic nie zjadłam, uśmiech znikł. Tęskniłam za mężczyzną , który nie był już mój. Miałam nadzieje jeszcze do tamtej chwili , że wszystko się ułoży. Nie myślałam jednak ,że w ten sposób. Tak bardzo pragnęłam zobaczyć Go , móc objąć , pocałować. Niespełnione sny. Nie wiedziałam jak sobie pomóc. Imprezy! Uwielbiałam je przecież. Tego dnia nawet na taką formę rozrywki nie miałam ochoty. Mimo namowy Pauliny ja byłam na ‘nie’. Dni mijały , a ja nie potrafiłam nic zmienić. W szkole na przerwach nawet najlepsi znajomi nie potrafili ze mną rozmawiać. Zadziwiałam zawsze swoim optymizmem. Byłam inna , niż wszyscy,
uśmiechnięta , zwariowana , mająca tysiąc pomysłów na minutę.
Potrzebowałam ciszy i spokoju. Niedługo miały się odbyć moje urodziny. Osiemnaste ! Chyba , każdy na nie czeka. Ja straciłam ochotę na organizowanie przyjęć. Ale oni - moi przyjaciele nie odpuszczali. Każdego nowego dnia przypominali mi o imprezie , na którą przyjdą i czy ja chce czy nie będzie dobra zabawa.
Z czasem świąt Bożego Narodzenia wróciłam do rodziców. Mimo tak magicznego czasu czułam się źle we własnym domu. Z końcówką Grudnia obchodziłam urodziny. Zaprosiłam kilku przyjaciół i Marcina. I uważam ,że to był najgorszy dzień mojego życia. 18-naste urodziny , kurcze liczyłam ,że będę się dobrze bawiła. Niestety zawiodłam się na wszystkich. Każdy nagle miał coś w ten dzień do zrobienia. Zwykła ściema. Mój ukochany , tylko on potrafił mi powiedzieć prawdę , że nie ma ochoty przychodzić. Wtedy postanowiłam to zakończyć. A swoje urodziny spędziłam w towarzystwie Pauliny, Izy , Krystiana i kilku innych znajomych. Sylwester ! Skromnie u Paulinki i jej rodziców. Dobra zabawa to była podstawa. Lecz cały czas wracały te chore wspomnienia.
Każdy dzień milczenia był coraz gorszy. . Po kilku tygodniach doszłam do wniosku ,że nie ma sensu czekać ,aż książę się odezwie i trzeba iść do przodu. Postanowiłam żyć jak wcześniej , zanim Marcin wszedł w moje życie. Razem z Magdą zaliczyłyśmy kilka wypadów na dyskotekę. Później już z koleżanką z podstawówki odnowił się kontakt i w każdy weekend balowałyśmy. Myślałam ,że wszystko jest już ok. Niestety to było tylko złudzenie. Wieczorami , gdy kładłam się spać widywałam Marcina w snach. Śniłam o tym co już było i nigdy nie wróci. Nasza miłość się zakończyła. Może dlatego ,że żadne z nas nie potrafiło powiedzieć tych najważniejszych słów Kocham Cię.