to jedyne marzenia:) 4 marca 2010r
o końca życia nie będziesz musiała się o nic martwić... Niektórzy proszą też o przyjaciół... Albo nawet o współmałżonka... Inni chcą powodzenia w karierze, albo sławy.... Wszystko zależy od ciebie.
Dziewczyna zamyśliła się przez chwilę. Anioł przyglądał jej się z zainteresowaniem i cierpliwością.
- No dobrze - powiedziała w końcu dziewczyna. - Chyba już wiem czego chce.
- Tak, słucham?
- Nie mam dużych oczekiwań. Chcę tylko poznać odpowiedź na jedno pytanie. Udzielisz mi jej?
- Oczywiście. Jestem reprezentantem sił wszechmocnych. Znam odpowiedź na każde pytanie.
- Więc... - zaczęła dziewczyna pełnym podniecenia głosem. - Jaki jest sens życia?
Teraz Anioł zamyślił się na bardzo długą chwilę. Zrobił taką minę jakby trochę nie zrozumiał o co jest proszony.
- Słucham? - powiedział w końcu niepewnie.
- Sens życia. Po co żyjemy...? - spytała jeszcze raz dziewczyna i z jeszcze większym napięciem wpatrzyła się w Anioła.
Anioł zastanowił się przez chwilę. Spełnił już mnóstwo życzeń i odpowiedział na wiele pytań, ale na to się nie przygotował. Może dawniej były czasy, gdy ludzie stale zadawali sobie to pytanie i nie raz zadawali je aniołom, ale współcześni ludzie nie zastanawiali się już nad takimi rzeczami. Anioł był zbyt mało doświadczony, aby móc odpowiedzieć.
- ...Możesz chwilę zaczekać? Muszę się z kimś skonsultować - powiedział i nie czekając na odpowiedź zniknął w niebiańskich promieniach światła. Chwilę później już leciał wśród chmur gdzie krzątały się setki aniołów.
- Hej! Czy ktoś mógłby mi pomóc? - krzyknął głośno nie mogąc się zdecydować na bezpośrednie zwrócenie się do któregoś z nich. - Potrzebuje pilnie odpowiedzi na pytanie „Jaki jest sens życia?”.
Najbliżej przelatujący aniołowie zatrzymali się. Większość z nich wyglądała tak, jakby miała ochotę udać, że pytania nie usłyszeli i lecieć dalej, ale w końcu byli sługami boskimi. Sens ich istnienia polegał na tym, że nie mogli zostawić kogoś w potrzebie.
- Rety... Nikt mi nigdy nie zadał tego pytania... - powiedziała jakaś Anielica.
- Właśnie! W dzisiejszych czasach ludzie proszą o pieniądze, sławę, albo władzę, ale o odpowiedź na pytanie...
- Naprawdę ktoś miał takie marzenie? Poznać odpowiedź na to pytanie...?
- No tak... - przyznał Anioł.
- Zaraz... Było coś takiego na kursie podstawowym.... Ale nie pamiętam... Ten egzamin akurat oblałem...
Wśród aniołów rozgorzała długa dyskusja. Anioł przysłuchiwał się jej w napięciu, lecz kwestia została nierozstrzygnięta. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że nie potrafią mu pomóc i rozeszli się w swoje strony.
- Może spytaj jakiegoś starszego anioła...? - zaproponowała Anielica na odlocie. - Tamten wygląda sędziwie. Może ci pomorze.
Anioł przyjrzał się wskazanej przez Anielicę osobie i podleciał do niej.
- Przepraszam... - spytał jakiegoś bardzo staro wyglądającego anioła. - Mógłby mi pan pomóc? Pewien człowiek spytał mnie, jaki jest sens życia, a ja...
- Nie potrafisz mu odpowiedzieć? - spytał stary anioł z wyrazem uspakajającej sympatii.
- Tak, no właśnie... - przyznał z uśmiechem Anioł. - Jestem tu trochę nowy i na niektóre zadania wciąż nie jestem przygotowany.
- To całkiem naturalne. Każdy początkujący anioł w naszej fundacji ma z tym problemy.
- Więc potrafi mi pan pomóc? Zna pan odpowiedź na to pytanie?
- Niestety nie.
- Nie? - spytał z rozczarowaniem Anioł.
- Ale wiem kogo możesz o to spytać. On ci na pewno odpowie.
- Kto?
- Stwórca.
- Stwórca? - powtórzył Anioł, a jego dopiero co rozkwitłą na nowo nadzieję wypełniło uczucie niepewności. - Chyba nie powinno mu się zawracać głowy takimi drobnostkami.
- Ależ skąd! On właśnie po to tutaj jest. Żebyśmy mogli konsultować się z nim w najtrudniejszych sprawach...
- No dobrze, skoro tak... Ale jak do niego trafić?
- To proste. Musisz skontaktować się z jego sekretarką..
- Z sekretarką? To koniecz