Teraz

Autor: cod
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

– Normalnie zwracam uwagę też na dziewczyny.

– Jasne. Oczywiście nikt tego nie kwestionuje – uśmiechnęła się serdecznie i wiedziałem, że dziś u Gabi nie mam co szukać pomocy.

– Wybacz Przemuś, ale niedawno wstałam i nie umyłam jeszcze zębów, więc jeśli mógłbyś wpaść słońce za parę godzin, to coś byśmy poradzili na twojego adoratora.

– Jasne – odpowiedziałem.

Wychodząc dałem jej buziaka i zszedłem na dół po schodkach. Wyszedłem przed bramę i pełną piersią nabrałem powietrza. Lekko i powoli je wypuściłem i o mało co się nie zakrztusiłem. Maciej stał po drugiej stronie ulicy i wpatrywał się we mnie. Pomachał do mnie.

– Cześć.

– Cześć. Znowu się spotykamy.

            Jego oczy, jak poprzednio, świdrowały mnie na wylot. Ubrany w czarną koszulkę z długim rękawem i czarne spodnie, sprawiał wrażenie odpornego na upał.

            – Czytałeś już książkę?

            – Nie zdążyłem. Nie wiem czy pójdzie mi tak łatwo z tego typu literaturą.

            – Jeśli chcesz coś łatwiejszego, istnieją dzisiaj książki Kinga czy Koontza. Zdecydowanie łatwiejsze i przyjemniejsze niż cała literatura rosyjska, a wielokrotnie poruszające podobne tematy.

            – Znam Kinga, ale tego drugiego nie bardzo.

            – Dean Koontz. Na jego książkach uczyłem się dużo czytać. W bardzo fajny sposób opisuje mroczne i ciekawe rzeczy. Przy tym niesamowicie wciąga. Polecam ci Głos Nocy. Świetna opowieść o przyjaźni.

            – Dzięki, może wkrótce skorzystam.

            – Powinieneś – dodał z uśmiechem na ustach, ale na pewno nie był to uśmiech serdeczny. Bardziej jakby grymas przypominający uśmiech, ale pozbawiony jakichkolwiek emocji.

            – Skąd jesteś, jeśli można spytać? Przyjechałeś skądś tutaj na wakacje? – spytałem, bo zdziwiło mnie to, że widzę Macieja w tej części miasteczka. Turyści najczęściej chodzą najbardziej popularnymi drogami: w okolicach rynku, sanatorium „Agawa” albo pijalni wód. Nie zapuszczają się raczej na spacery w okolice prywatnych posesji, jeżeli nie ma w nich pokoi do wynajęcia.

            – Z drugiej części miasta – dodał powoli i cicho, patrząc na mnie przenikliwym lodowatym spojrzeniem – Jestem już spóźniony.

Patrzyłem na niego i zastanawiałem się czy kiedyś nie widziałem już tego chłopaka. Jego twarz dopiero teraz wydała mi się znajoma. Ale nie miałem pojęcia skąd, więc pewnie to tylko złudzenie.

            – Do zobaczenia wkrótce. – rzucił na odchodnym i uśmiechnął się do mnie.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
cod
Użytkownik - cod

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2011-03-09 14:56:56