Tajemnica San Rideau
Drugie oblężenie Rosjanie rozpoczęli w listopadzie 1914 r. lecz nie próbowali zdobyć twierdzy, lecz okrążyli ją i nękali obrońców podchodami, oraz czekali aż w Przemyślu skończą się zapasy żywności, amunicji i lekarstw.
A kto czeka, ten w końcu się doczeka, tak i Rosjanie po okresie czterech i pół miesiąca oblężenia doczekali się.
Otóż komendant twierdzy chcąc uniknąć oddania Rosjanom tak potężnej twierdzy, którą oni z pewnością użyli by przeciwko Austrii, postanowił wysadzić forty w powietrze, co też na jego rozkaz uczyniono 22 marca 1915 roku.
Wkraczający do Przemyśla Rosjanie znaleźli 5 000 zastrzelonych koni, a Sanem spływały: tytoń, mąka i mleko skondensowane, więc jedzenia, mimo ograniczonych racji żywnościowych jeszcze nie brakowało.
Dlaczego więc poddano twierdzę, tego nie wiemy, nawet dziś, 100 lat po tamtych wydarzeniach rząd Austrii decyzję tą utrzymuje w tajemnicy.
Mówiło się wśród obrońców o przygotowywanym buncie żołnierzy pochodzenia słowiańskiego, głównie Serbów i Ukraińców oraz prawosławnych Rumunów, sympatyzujących z nacierającymi Rosjanami, czy tak rzeczywiście było, trudno powiedzieć, jedno co wiemy na pewno, to fakt, że komendant twierdzy generał Herman Kusmanek po powrocie z niewoli Rosyjskiej stanął przed sądem wojskowym w Wiedniu i po utajnionej rozprawie został uniewinniony, odznaczono go nawet Krzyżem Marii Teresy oraz nadano mu tytuł doktora honoris causa i mianowano na stanowisko wykładowcy w Akademii Technicznej w Brünn.
Po upadku Przemyśla car ogłosił święto i nakazał bić w dzwony we wszystkich cerkwiach Wszechrusi i sam osobiście przyjechał wizytować twierdzę.
W maju 1915 roku rozpoczęło się trzecie, ostatnie już oblężenie, tym razem broniący się Rosjanie w zrujnowanej twierdzy nie mogli stawić zaciętego oporu oblegającym siłom niemiecko – austriackim.
Niemcy użyli ogromnych moździerzy 420 mm, i po 20 dniach ostrzału z twierdzy pozostały gruzy.
Rosjanie uciekając, dopełnili reszty spustoszenia, wysadzili mosty na Sanie oraz zlikwidowali całą istniejącą infrastrukturę.
Akt II
Przez cały II akt słychać stukot jadącego pociągu.
W przedziale pociągu relacji Lwów – Warszawa siedzi samotnie kobieta (manekin), na stacji Przemyśl Główny do przedziału wchodzi mężczyzna, zdejmuje kapelusz i układa go wraz z walizką na półce, oraz rozpoczyna prezentację:
Dzień Dobry szanownej Pani, pozwoli Pani że się dosiądę, o przepraszam nie przedstawiłem się, a przecież przyjdzie nam tu jeszcze spędzić trochę czasu razem.
Inżynier Roman -----------
Prezentację przerywa odgłos potężnego wybuchu, po chwili mężczyzna ciągnie dalej.
Moi chłopcy nie próżnują, jestem właśnie kierownikiem robót przy rozbiórce tych kolosów.
Nieprzyjemny widok, nieprawdaż, ponury symbol śmierci wśród rozkwitającego życia.
To co Szanowna Pani miała okazję zaobserwować przed momentem, to już w tej chwili ruiny jednego z najpotężniejszych fortów w Twierdzy Przemyśl – fort XIII San Rideau, czyli mówiąc z francuskiego Osłona Sanu.
Powiem Pani, że jestem zafascynowany tą olbrzymią fortecą, Twierdza Przemyśl jest to jedna z największych fortec odchodzącego już świata, o przepraszam, zapędziłem się troszeczkę, już nie jest, ale była, jedną z największych fortec świata.