Fotografie

Autor: Gyero-Saski
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Iskry dostrzeżono, gdy minęły orbitę Marsa. Początkowo wyrokowano, że to wyjątkowo gęste, niegroźne dla Ziemi pasmo meteorytów. Po dokładniejszej obserwacji okazało się jednak coś wręcz przeciwnego. Jak na zgromadzenie kosmicznych kamieni było zbyt równomierne – poszczególne elementy opadały w takich samych odległościach, miały taką samą średnice, masę i prędkość. Wyniki uzyskane z obliczeń nie przedstawiały się optymistycznie – jeśli atmosfera tego nie spopieli, Ziemie czekały poważne kłopoty. Sytuacja zrobiła się wyjątkowo napięta, kiedy wyszło na jaw, że chmura w trakcie zbliżania rozszerza swoją objętość.


Satelity aż skwierczały od fotografowania. Zdjęcia robili wszyscy. Czasami w trakcie spoglądania w niebo, można było pomyśleć, że widoczne na nim błyski, to blask z satelitarnych fleszów. Komputery w agencjach kosmicznych przegrzewały się od drukowania kolejnych fotografii, a umysły analizujących je naukowców, skwierczały od niemożności dokładnego nazwania zjawiska. Nie byli pewni, co to właściwie jest, za to wiedzieli, że nie ma nic wspólnego z meteorytami, jak przypuszczano na początku.


Zdjęcia pokazywały nieznane dotychczas ciała niebieskie, które wyglądały na idealnie okrągłe o świecącej jasnym światłem powłoce. Każde z nich średnicą sześciokrotnie przewyższało piłkę do koszykówki. Na podstawie danych z obserwacji nie można było ustalić, co wchodziło w ich skład, z której części wszechświata przybywają (czasami pojawiały się głosy mówiące, że z nikąd, że zmaterializowały się zbyt nagle), a także jak zachowa się nasza atmosfera wobec nieznanej materii. Pomimo usilnych starań nikt nie odnalazł odpowiedzi na te pytania, a czasu było zbyt mało na to, aby wysłać w kierunku zjawiska sondy badawcze. Liczono, że przejście obok stacji kosmicznej rozwikła część niewiadomych.


Niestety gdy Omega znalazła się w pobliżu Iskier, urwał się z nią kontakt. Stacja nadal krążyła po orbicie okołoziemskiej, jednak żadne wiadomości z niej, ani do niej, nie docierały. Możliwość naziemnego sterowania również przestała działać. Zazwyczaj gadatliwi astronauci zamilkli, a skore do współpracy systemy nie reagowały. Był tylko szum, nic więcej. Zrobiło się jeszcze dziwniej, gdy satelity znalazły się w pobliżu nadciągającej chmury. One także odmówiły posłuszeństwa. Nie chciały wykonywać zdjęć, transmitować sygnałów telewizyjnych i telefonicznych. Po prostu krążyły bezwładnie dookoła Ziemi, jak statki widmo po najdalszych zakamarkach oceanów.


Wówczas panika na dobre rozgościła się w sercach ludzi. Uczeni nadal starali się znaleźć jakieś wytłumaczenie i sposób na zbliżający się problem, a wojskowi przygotowywali ciężki sprzęt do podniebnej interwencji. Zwykli obywatele nie mieli w sobie tyle nadziei. Pozbawieni mediów odchodzili od zmysłów. Wylegli na ulicę, demolowali co podpadnie, kradli nawet najmniej potrzebne rzeczy, jakby chwilowa radość z posiadania mogła stłumić strach, ukoić myśli, które krzyczały o nadchodzącej zagładzie. Służby porządkowe nie dawały sobie rady, używano siły, ale i to nie odnosiło skutków, ponieważ coraz częściej policjanci i wojskowi zrzucali mundur, stając po drugiej stronie barykady. Atmosferę podgrzewały dodatkowo konflikty, które po latach uśpienia zaogniły się na nowo. Terroryści, niesieni falami lęku, potroili aktywność; nie było miasta, w którym codziennie nie wybuchałby samochód pułapka lub nie runął jeden wieżowiec.


Sytuacja stawała się coraz gorsza. Nawet zapatrzeni w monitory naukowcy odwracali często wzrok w stronę okien, za którymi wciąż słychać było krzyki, strzały lub skwierczenie płomieni. A gdy Iskry weszły w atmosferę, nie patrzył w ich stronę praktycznie nikt, bowiem każdy chciał ukryć się przed furią ludzi pozbawionych wszechobecnych dotychczas mediów. Strach o losy planety przyćmił ten prosty lęk o własne życie, które mogło zakończyć się przypadkowym strzałem sfrustrowanego człowieka. Poza tym wciąż ufano, że chmura Iskier spłonie w atmosferze.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Gyero-Saski
Użytkownik - Gyero-Saski

O sobie samym: Niespełniony pisarzyna, wielbiciel SF, horroru i postmodernizmu, zainteresowany filozofią, medycyną, kosmologią, metafizyką oraz szeregiem innych, trudnych do sprecyzowania dziedzin. W przyszłości preparat do nauki anatomii prawidłowej, ewentualnie splastynowane ciało w wystawie „Cielesne światy” von Hagensa.
Ostatnio widziany: 2013-08-01 19:26:20