Sen Marty \ marta i mnich rozdział 2

Autor: Vinona12
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

W powietrzu czuła wilgoć, wszystko spowijała gęsta  mgła  , miejsce to  wydawało się znajome , a jednak inne .Miała świadomość , że śni. Popatrzyła na swoje stopy , na nogach miała adidasy do biegania i  swój ulubiony dres w którym położyła się spać .Na szczęście nie był rozciągnięty , nie chciałaby tu stać w piżamie bądź koszuli nocnej , szczególnie w taki ziąb ; nie przypuszczała,  że zwykły   dres doda jej tyle  otuchy w tym dziwnym mglistym miejscu .Szybko wzięła się w garść  i spróbowała przyjrzeć się okolicy . Z gęstej mgły przebijało się  tylko światło stojących na ulicy latarni,  z daleka wyglądały jak ogromne świetliki zawieszone w powietrzu przez niewidzialną siłę. Nie będąc pewna , gdzie się znajduje, posuwała się powoli,   jej ręka natrafiła na ścianę budynku.  Zauważyła,  że  mgła zrobiła się  rzadsza , jednak zmieniła swój kolor z szarej na  blado krwistą. Z niedowierzaniem wpatrywała się w błyszczącą czerwoną mgłę , próbując odruchowo złapać ją w dłonie jakby było to coś materialnego.

- Co to jest -pomyślała .Nie podoba mi się to  , nigdy nie widziałam czerwonej mgły . Chyba zwariowałam , przecież to zwykła mgła , a może jednak nie ? - spytała sama siebie ., próbując się uspokoić. . Wydostać się z mgły -  tłukło się jej w głowie. Jednak mgła nie dawała za wygraną ,  naparła wprost na nią  , przez kilka chwil Marta  mocowała się z nią

 Poczuła się jak mała dziewczynka  , przechodząca przez magiczne lustro , kiedy udało się jej z niej wydostać. Oparła rękę o pobliski mur , to stara fabryka przerobiona na magazyn  , w jego wielkich szklanych oknach odbijały się światła latarni , próbowała zajrzeć do jednego z nich , jednak nawet stając na palcach dotykała tylko krawędzi okna .Chciała sprawdzić co tam jest - no co morze być w magazynie  - spytała sama siebie .Porzuciwszy ten zamiar , zamierzała iść dalej oświetlonym chodnikiem .To niema sensu ta droga pewnie do nikąd nie prowadzi - spanikowała. Zdezorientowana , chciała jak najszybciej wydostać się z tego koszmarnego snu, próbowała się obudzić. Na próżno . Idąc dalej ze złości zaciskała pieści - muszę coś wymyślić , mruczała pod nosem .Logicznie  myśląc wystarczy dojść do mojego mieszkania ,dostać się do środka i znajdę się w swoim łóżku - intensywnie dedukowała. Z daleka  odezwały się dzwony kościelne , zaskoczona tym dźwiękiem podskoczyła wyrwana z letargu , w oddali zamajaczyły wieże sięgające nieba. Uniosła głowę  do góry , nienaturalnej wielkości księżyc wisiał nad jej głową , widziała wszystkie jego szczegóły , jak przez lunetę. Miała wrażenie że uśmiecha się do niej  -  jego twarz był łagodna jak u sędziwego dziadka. Skorzystała z blasku księżyca i ruszyła oświetloną drogą przed siebie. Ulica  z początku prowadziła prosto , budynki  stopniowo zaczęły znikać, latarnie pogasły , na horyzoncie cały czas widziała zarys wież. .

 Mieszkała na obrzeżach już pięć lat , ale tej budowli nie pamiętała

Ciekawość ciągnęła ją w stronę budynku , strach ciągnął w drugą , ciągle nie była zdecydowana , co chwilę zmieniała  decyzję.

-  Musisz się wreszcie zdecydować , a nie kręcić się w kółko - powiedziała na głos .  Zdecydowała się szybko - wieża , tam pójdzie .  Przez chwilę ogarnął ją strach przed nieznanym , jednak szybko się opanowała, przypomniała sobie  o zakupionym niedawno obrazie .Budynek wyglądał podobnie  , jeśli o nim śniła to pewnie dlatego , że zabrała się za malowanie katedry - taka projekcja w śnie związana z tym co działo się w ciągu dnia- powiedziała  na głos  sama do siebie. Od katedry dzieliło ją jeszcze kilkadziesiąt metrów , nie zauważyła  nikogo po drodze, ulice były złowieszczo ciche i puste , a mgła która podążała  wraz  z nią  już dawno  znikła.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Vinona12
Użytkownik - Vinona12

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2013-12-17 17:43:09