Sen Marty \ marta i mnich rozdział 2

Autor: Vinona12
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Na wielkim stole w półmroku leżała księga,  jej tekst był ledwie widoczny , obok leżały rozrzucone gęsie pióra z zaschniętym atramentem na  końcówkach , wyglądało to tak jakby ktoś na chwilę odszedł od stołu i miał  za chwilę wrócić .Chłopczyk puścił jej rękę  i wybiegł z komnaty z głośnym  śmiechem.

Mnich , który zauważył dziewczynę uśmiechnął się do niej  i zaprosił serdecznym gestem , aby usiadła przy  stole. Jego towarzysze oderwali głowy od  księgi leżącej na blacie i wymienili porozumiewawcze spojrzenia . Marta patrzyła na mężczyzn  ze zdziwieniem  , miała wrażenie ,  że na nią czekali , ale kim byli i czego od niej chcieli,  nie miała pojęcia.

Jeden z mężczyzn wysoki młody brunet spuścił oczy i udawał,  że czyta księgę, dwaj pozostali naradzali się przez chwile . Powoli zaczęła się niecierpliwić . Mnich z blizną  odchrząknął i zwrócił się do niej :

-  Cieszę się, że wreszcie do nas dotarłaś , zbyt długo na ciebie czekaliśmy,  jestem brat Zygfryd ,  a to są Bracia  Julian , Edward i nasz Brat  Bibliotekarz,  ty zapewne jesteś Marta , córka Jana i Ireny.  Nie rozumiała, ani jednego  słowa z tego co do   niej  mówił, ale im dłużej go słuchała tym częściej wyłapywała słowa, które przypominały jej ojczysty język , lekko zniekształcony, jakby sprzed kilku stuleci. Mnich bacznie  obserwował  dziewczynę  , na jej twarzy  malowały się różne uczucia od niedowierzania poprzez strach, jej oczy rozbiegały się po całym pomieszczeniu,  spoglądała  to na sufit , to na twarz mnicha , zmęczona reakcją swojego organizmu na stres , postanowiła usiąść  spokojnie  przy stole i   skupić  się na tym co mówił duchowny:

- Pewnie nie rozumiesz co tu robisz , ale nie musisz się nas obawiać , mogę cię zapewnić , że nie śnisz - upewnił ją mnich.

 - Jak to , to nie sen, nic z tego nie rozumiem . Jak ja się tu w ogóle znalazłam, z tego co pamiętam położyłam się wieczorem spać  -odparła  Marta

  - Wyjaśnię ci wszystko , tylko się uspokój , nikt nie chce ci zrobić krzywdy moje dziecko. Nie zdajesz sobie sprawy, ale  niedawno    podczas naprawy  jednego z murów odnaleźliśmy zapieczętowany pokój , to właśnie to pomieszczenie w którym się teraz  znajdujemy .

-Co to ma wspólnego ze mną?

- Może nic, a może wszystko, twoje pojawienie się tutaj może mieć jakiś związek z  tą komnatą i tymi zapiskami, ale jaki , na razie nie wiemy ? Znaleźliśmy tu nie tylko  dziwne księgi, szkice, oraz nieznane nam do tej pory przyrządy , ale także  niepewną  wzmiankę o ich właścicielu. Według naszych przypuszczeń  był nim znany  alchemik  i mędrzec Albertus  Magnus zwany jako Albert  Wielki . Mieszkał tu przez kilka lat swojego burzliwego życia , a potem słuch o nim zaginął. Brat Bibliotekarz  uważa, iż  Magnus szukał tu opisywanych  w  starożytnych  księgach korytarzy, które prowadzą do  innych  miejsc, może sami ci  o tym opowie.

Starzec podszedł bliżej dziewczyny i przysunął ławę do drewnianego stołu, na której demonstracyjnie  usiadł.

- Obejrzałem  zwoje ze stołu  i mogę tylko powiedzieć,  że wiele z nich jest zakazanych  .Są tu dzieła uczonych muzułmańskich, książki z przepowiedniami, wiele traktatów greckich filozofów, nawet samego Arystotelesa - zaczerwienił się i spuścił oczy na podłogę  , jakby przyłapano go na kradzieży , nie przerywając swoich wywodów   delikatnie  obracał w dłoniach  zwinięty  pergamin  jakby bał się z nim rozstać .

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Vinona12
Użytkownik - Vinona12

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2013-12-17 17:43:09