Podróż dwudziesta szósta Liona Gromkiego
- Komisyjnie przepuszczono przeze mnie wiązkę światła spolaryzowanego z przenośnego polarymetru i jak było do przewidzenia, skręciła ona zdecydowanie, a nawet rzec by można, wyzywająco w lewo, jednak ten ignorant, Komendant Straży, ustawił się twarzą do mnie i wiązka, z jego punktu widzenia, oczywiście skręciła w prawo. Wtedy wpadł w szał.
- Prawoskrętny! Praworęczny! Paskudny PRAWOKATOR! – darł się piskliwym głosikiem, jaskrawo kontrastującym z jego wyglądem spasionej, gigantycznej gąsienicy na wielu ruchliwych nóżkach. – Spłaszczyć i zapudłować!
- Młody funkcjonariusz, snadź zwyczajny takich rzeczy, wprawdzie spojrzał na mnie ze współczuciem, ale po chwili chwycił mnie pod pachy i począł wtłaczać w szczelinę wyżymaczki. Broniłem się jak mogłem, ale któż miałby szanse w starciu z dwukilometrową, tłustą dżdżownicą? I owsikiem, który gorliwie jej pomagał? I oto już po chwili, po przejściu przez rzeczoną wyżymaczkę, stałem się płaski jak ciasto makaronowe, tylko oczy mi się wybałuszyły i smętnie huśtały się na nerwach ruchem wahadłowym, poruszane powiewem wentylatora.
Z głuchym odgłosem zatrzasnęły się za mną drzwi Miejskiego Pudła, czyli omeleckiego więzienia, w którym spędziłem dwieście pięćdziesiąt sześć lub dwieście pięćdziesiąt osiem lat, bo już straciłem rachubę. I zgadnijcie czym byłem karmiony przez owe dwa i pół wieku! Niestety nie była to żadna potrawa, ani tym bardziej napój na bazie chmielu!
Pisałem i pisałem wnioski o uniewinnienie, petycje, odwołania, apelacje i tym podobne pisma urzędowe, ale nic to nie pomogło. Nie pomógł mi fakt, że byłem lewoskrętny na wskroś, a znany i szanowany omelecki naukowiec, docent rozhabilitowany Sigismudo Peres Rosewaldo Gennera y Pucybutos shabilitował się z powrotem, pisząc pracę na mój temat pod tytułem „Chiralność Liona Gromisławowicza Gromkovo. Studium przypadku”, w której przekonująco, niezbicie i niepodważalnie udowadniał moją lewoskrętność. Naczelnik Staży Miejskiej już prawie dał się przekonać, że jestem niewinny, to znaczy lewoskrętny, jednak w ferworze samoobrony nieopatrznie palnąłem, że zawsze byłem praworządny, co poskutkowało zamknięciem mnie w areszcie na kolejnych siedemdziesiąt pięć lat.
Siedząc w więzieniu, z braku innego zajęcia, zacząłem studiować miejscowe dzienniki lub czasopisma. Na ich podstawie wyrobiłem sobie jakie takie pojęcie o planecie, na której zmuszony byłem tak długo przebywać. Już po lekturze ogłoszeń drobnych, co jak wiadomo jest najlepszym źródłem wiedzy o mieszkańcach, niezależnie od planety na jakiej są wydawane, zauważyłem, niezrozumiałą dla mnie na razie, wrodzoną awersję obywateli Omelety do wszystkiego, co prawe. Awersję, do której zostali niejako zmuszeni.
Prezydent Miasta Thukino ogłasza przetarg nieograniczony na działkę na lewobrzeżnej stronie Mącikwy
DWA LEWE BUTY LEKKO UŻYWANE TANIO SPRZEDAM
Przed Sądem Rejonowym dla Bendino-Śródmieścia toczy się postępowanie z wniosku mieszkańców budynku przy ulicy Moliowej XXVXI przeciwko Rembertonowi Davolo Hederastio Rodegardo von Brusznica, administratorowi wyżej wymienionego budynku, w sprawie posadzenia drzewa po prawej stronie drzwi wejściowych.
BROWARY RINERRO – lewopodobnie najlepsze piwo na Omelecie!
AAAABY egzamin z lewa handlowego zdać – zgłoś się na profesjonalne kursy dokształcające. Tel. 56a74 5c585 3z3838
Jakem się znacznie później dowiedział, rządy na Omelecie sprawowały już od jakichś stu dwudziestu ziemskich lat partie skrajnie lewicowe. Dlatego wszystko, co prawoskrętne, prawostronne, prawosławne, itp., było traktowane jako przewrotowe. Nie wolno było skręcać w prawo, mieszkać na prawobrzeżnej stronie miasta, grać w nogę jako prawoskrzydłowy, a nawet plucie przez prawe ramię traktowane było jako prowokacja i skutkowało wielomiesięcznym więzieniem. Jedyną dobrą stroną tej planety było to, że wszystkich prawników wybito do nogi.