aFRYKA Z OPOWIEŚCI NASZEJ CIOCI
Wstaje z łużka . Naokoło jeszcze mrok , ciemność. Wypiłam szklankę zimnej wody i poszłam do ciepłego łużka. Niewiadomo kiedy zasnęłam. Ale już nie chciało mi sie spac wiec nie wiem jakim cudem zasnęłam. Sniło mi sie ze jestem w pieknym ogrodzie i zbieram jabłka . Och co to był za sen , wspaniały. Lecz gdy wybiła dziewiąta musiałam wstac na sobotnie sniadanie. Mama radosna krzątała sie w kuchni i podawała nalesniczki własnorecznie zrobione. Ta radość aż mnie zdziwiła spytałam wiec jaki jest tego powód:
-Wspaniały jest powód ciocia Ala przyjeżdża z Afryki. Wyznała nam swoją radość mama. Starszy brat Bartek siedział na krzesełku i o czymś myślał. Jego wzrok utkwił w szklance. Siostra Ola strasznie sie wierciła i łabczywie jadła.
Może bysmy sie wybrali nad jeziorko c dzieci? - zapytała mama. Wszyscy jednak kiwnęli głową oprucz mnie . Mama chciała cos powiedziec jednak przerwał jej dzwonek do drzwi . Otworzyła . Była to nasza kochana ciocia która wróciła właśnie z Afryki. Rzuciliśmy jej sie na szyje .
-Cześć dzieciaki tęskniłam za wami9.
-My tez ciociu opowiesz cos nam o taj Afryce?
Jasne -odpowiedziała ciocia. Zdjęła swoją bluze i zasiadła razem z nami przy stole. Była SZCZEŚLIWA ZE WSPANIAŁEJ PODRUŻY. Zaczęła muwic
-Otż tak: pierwszego dnia rozpakowałam się i poszłam do mojego nowego domku w wiosce o bardzo trudnej nazwie ciuyaha . Widziałam żyrafy i słonie .... Opowiadała nam z cztery godziny lecz nas to nie nudziło było to jakby naszą przygodą . Lecz muj sen tez był niczego sobie....