...po porostu przyjaciele... (4){op.zaw.treści erot.}
biodrami na próbę. Z fascynacją patrzył jak jego członek ociera się o cudowne krągłe pośladki jego ukochanego. Pasowali idealnie. Czego by on nie dał żeby móc… och…
Drżącą dłonią przejechał po pośladku BJ’a. Później trochę śmielej. W końcu ujął swój członek w dłoń i czubkiem zaczął pocierać o nagrzaną skórę. W dół i w górę z dręczącą powolnością. Niemal nie krzyczał z rozkoszy. Zamiast tego zagryzł usta do krwi. Tak długo czekał, tak długo pragnął. Jego umysł pracował już w tylko jednym kierunku. Nic się nie liczyło, tylko zapach podnieconego ciała BJ’a i jego bliskość. Pomalutku wsunął się głębiej między idealne półkule i wyobraził sobie jakby to było… potrzeć jego ociekającym czubkiem o różową dziurkę tam skrytą… och… samo to niemal pchnęło go na wyżyny podniecenia. Nie, jeszcze nie…
BJ jakby czytając w jego myślach uniósł zgiętą w kolanie nogę i oparł o udo Tonego, dając mu szeroki i łatwy dostęp do każdego przepysznego zakamarka jego ciała. Tony myślał, że umrze. Ze strachu i z podniecenia jednocześnie. BJ jednak nie zrobił nic żeby go powstrzymać. Wręcz poruszył swoim tyłeczkiem ocierając się o przekrwiony organ Tonego i wyszarpując mu jęk z piersi. Jeśli BJ nie spał, najwyraźniej miał ochotę na zabawę… Tony zbyt długo i dobrze go znał, aby nie wiedzieć.
Z torturującą ich obu powolnością ponownie przesunął po jego szczelince. Starając się natrafić na jego maleńki, wrażliwy otworek. Myślał, że chyba nie wytrzyma tego napięcia. Po czwartej wycieszcie między tymi boskimi pośladkami zjechał członkiem aż do wewnętrznej strony jąder BJ’a.
Mężczyzna przestał udawać, że śpi. Jęczał lekko i poruszał biodrami starając się robić koliste ruchy. Obaj chcieli jak najwięcej tarcia. Tony jednak miał zamiar podręczyć BJ za igranie z nim. Z ogłupiająca powolnością namierzył czubkiem wejście do ciała BJ’a i przycisnął lekko. Obaj niemal nie wrzasnęli.
–Jeeezz…
–Mhm… nie bój się…
–Nn–nie boję idioto – wystękał w końcu BJ sapiąc. Chaotycznie poruszając biodrami chyba nie wiedział czy przysunąć się bardziej czy uciekać. – Tylko…ach…oo…takie …przyjemne…
–Mhm…ja nie…my… ja…oooch…– Tony nie dawał rady skoordynować myślenia z przyjemnością, która ogarnęła każdy jego zmysł. Jego usta były pełne smaku BJ’a, jego nos wypełniał ich zmieszany zapach seksu i podniecenia. Jego uszy wychwytywały najlżejsze westchnienie, najmniejszy jęk jego kochanka. Nie wiedział gdzie kończy się jego pragnienie a zaczyna BJ’a. Znów ocierali się o siebie nienasyceni.
BJ odwrócił głowę, chwycił Tonego za kark i przyciągnął do siebie, aby pocałować. Nie zdołałby wytrzymać choćby jeszcze sekundy bez jego smaku. Niemal westchnienie ulgi wyrwało się Tonemu. Ich języki splotły się nierozerwalnie. Długimi ramionami Tony oplótł pierś BJ’a i przytulił z całych sił.
–Tak bardzo cię kocham. Tak bardzo cię pragnę…
–Baby…och…tak…proszę.
–Jesteś mój, tylko mój! – Tony wsunął rękę pod kark BJ’a i drugą przycisnął go do swojego szczupłego ciała. BJ znów pocałował go z pasją, która odebrała im dech.
–Kochanie muszę… tak blisko…– pchnął biodra wciskając mocnej członek między pośladki BJ’a. – Mogę na ciebie?
–Och…Jeezz…tak! Baby…– BJ opuścił udo i wypchnął biodra do tyłu. Tony eksplodował zamierając na chwilę. Gorąca wilgoć prawie sparzyła plecy i pośladki BJ’a, wolno spływając pomiędzy nie. Tony drgnął kilka razy ocierając się o BJ’a a parę sekund p&o
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora