...po porostu przyjaciele... (4){op.zaw.treści erot.}
Autor: AkFa
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0
acute;źniej zaczął drżeć niekontrolowanie, dysząc. BJ chciał się obrócić i objąć, ale jak poprzedniej nocy. Tony delikatnie, ale stanowczo zaczął wcierać lśniące krople w ciało BJ’a. To samo w sobie było podniecające. BJ pozwolił mu na jego mały rytuał. W końcu nie mógł dłużej ignorować własnej dokuczliwej erekcji.
–Hej baby. – Odwrócił się i pociągnął zarumienionego mężczyznę w ramiona. Po długim pocałunku Tony odszepnął nieśmiało.
–Hej kotku.
BJ parsknął śmiechem.
–Masz zamiar dziś być nieśmiały?
–Wcale nie!– Oburzył się Tony, ale ukrył twarz w jego ramieniu.
–To dobrze. Musiałbym cię przekonywać, że to nie potrzebne, a mam ważniejszy problem w tej chwili…
Tony zerknął na niego z niepokojem. BJ roześmiany wziął jego dłoń i skierował na południe. Stalowo–srebrzyste oczy Tonego z okrąglały zabawnie.
–Przepraszam… nie wiedziałem… ja… ooch…mmm…– oblizał szybko usta, spojrzał w dół a później oblizał wargi jeszcze raz. Nerwowo uciekając spojrzeniem. Szczupłe, długie palce delikatnie zacisnęły się na twardym jak stal członku jego przyjaciela. BJ westchnął i nieświadomie poruszył biodrami.
–Nie musisz… wiesz… Tylko ja…och! – BJ zadrżał na całym ciele. Tony schylił się i polizał jego sutek. Wolno wsysając do wnętrza gorących ust spragnione ciało. To nie potrwa długo–pomyślał rozgorączkowany BJ.
–Mogę?
–Hm? – Nie bardzo BJ był w stanie określił, o co pytał Tony. Gdyż jego umysł znajdował się, na obecny moment, w zaciśniętej dłoni jego przyjaciela. Długimi posuwistymi ruchami pieszczącymi i gładzącymi każdy jego najczulszy punkt. Może nie dorównywał Tonemu w departamencie długości, ale był zdecydowanie grubszy i Tony chyba chciał doprowadzić go do utraty przytomności, intensywnymi pieszczotami.
–Pytałem czy mogę no wiesz… – Tony spojrzał wymownie w dół. Jego policzki pałały intensywną czerwienią. BJ myślał, że połknie język z zaskoczenia. Mocno i chciwie pocałował Tonego, niemal wsiąkając w niego. Po niekończących się minutach wziął twarz Tonego w dłonie i spojrzał w oczy poważnie. Tony sapał lekko.
–Wiesz, że jestem zdrowy i ja wiem, że ty też. Nie musimy używać żadnych zabezpieczeń, bo ufam, że teraz już nie będzie miejsca dla nikogo innego w naszym życiu. –Tony gwałtownie przytakiwał mu. – Możesz wszystko kochanie. Jestem cały twój.
–Och… ooo…kocham cię! – Tony rzucił się i zaczął całować każdy skrawek ciała BJ’a. Lizał i ssał drogę w dół. Nie pomijając żadnego z erogennych miejsc na ciele BJ’a. Mężczyzna nawet nie wiedział, że niektóre ma. Najwyraźniej obaj mieli, jeszcze wiele do nauczenia się…
Głuchy jęk wyrwał się z ust BJ’, kiedy gorący, mokry i sprytny język zaczął lizać całą długość jego penisa. Każda myśl, każda wątpliwość zmieniła się w czyste pragnienie. Tony wyczuł jego desperację i wolno wessał czubek do wnętrza swoich żarliwych ust. Tak na próbę…tylko odrobinkę… leciutko… malutko…
Tylko to szybko było nie dość. To wręcz było za mało. Jak wygłodniały człowiek rzucił się na napięty członek BJ’a i doprowadził go do szaleństwa. Językiem, ustami i dłońmi. Miał ochotę go połknąć. Nie mógł wyssać dość smaku ani jedwabistej przyjemności. Był uzależniony i bardzo, bardzo szczęśliwy z tego. BJ najwyraźniej też, bo złapał go za włosy i wystrzelił, kiedy obaj się tego najmniej spodziewali… Lekko dławiąc się Tony próbował nadążyć z przełykaniem. Nie miał zamiaru dobrowolnie oddać ani jednej kropelki. BJ wił się pod jego atakującymi ustami. Dopiero, kiedy Tony uznał, że BJ jest wystarczająco z