Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa - część XVII

Autor: KonradStaszewski
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

etektywa Johna Mothmana. Odwrócił się i zwrócił się do służby kategorycznym głosem: - Koniec przedstawienia. My się zajmiemy ciałem. Możecie wracać do swoich obowiązków. Oszołomieni domownicy opuścili komnatę. Poitos i Cagliostro przyglądali się sobie w milczeniu. ** Wieść o śmierci dziedziczki fortuny Mothmanów lotem błyskawicy obiegła całą dolinę. Ponieważ nikt z domowników nie miał wątpliwości co do tego, że panna Luiza popełniła samobójstwo wkrótce mówiło się już o tym otwarcie. Niejasne były tylko powody działania dziewczyny. Mothman, po powrocie do domu i gdy zobaczył co się stało, zamknął się w swojej komnacie i nie chciał nikogo widzieć. Co jakiś tylko czas wychodził i pytał Poitosa o jakieś nowe wiadomości ale stał się zimny, nieprzystępny dla innych. Nic go nie cieszyło, nawet przyjazd lekarza. Liczył z początku minuty, potem godziny, a gdy zaczął już liczyć tygodnie swojego pobytu w tej przeklętej dolinie, zaczęła opuszczać go wszelka nadzieja. Już nawet przestał notować swoje spostrzeżenia w zeszycie. Z zadumy wyrwało go natarczywe pukanie do drzwi. Detektyw nie odpowiedział. Postanowił udawać, że śpi. Nie chciał z nikim rozmawiać. - John - usłyszał zza drzwi głos młodego lekarza. - Myślę, że znaleźliśmy coś, co powinno cię zainteresować. Mothman nie wierzył, że coś takiego jeszcze może istnieć i nie odezwał się ani słowem. Poitos jednak tym razem postanowił nie dać za wygraną. - Mam tu coś, co nie wyjaśni może samobójstwa Luizy ale wiele może nam powiedzieć o tym kto się do tego przyczynił. Detektyw nadal milczał. - I powiem ci, że znamy jego nazwisko. Wiemy kto to jest. John Mothman przetarł dłońmi oczy i odetchnął głębiej. Wolno podniósł się z fotela i podszedł do drzwi. Wydarzenia ostatnich kilku dni sprawiły, że czuł się jak człowiek stojący na progu spoczynku. Niechętnie otworzył drzwi. Przed nim stali Pierre Poitos i Cagliostro. Hrabia trzymał w ręce jakąś kartkę i podał ją detektywowi. - Co to jest? - List, który otrzymała twoja córka. Przypuszczam, że dostała go tuż przed śmiercią. Detektyw przyjrzał się dokładniej kartce. - Znalazłem go pod poduszką, w jej łóżku. Widocznie nie chciała, żeby dostał się w niepowołane ręce. - Ktoś jej groził śmiercią - stwierdził beznamiętnie detektyw. - Ale to tylko kolejna poszlaka, bez żadnego adresu. - Niezupełnie. Wiem kto jest autorem tego listu. Mothman spojrzał pytająco na hrabiego a ten uśmiechnął się mimo woli. - Skąd wiesz? Może sam go napisałeś? - Nie, ale prowadziłem kiedyś interesy z kimś, kto miał bardzo podobny charakter pisma. Niejakim Samuelem Smithem. Może od niego się czegoś dowiemy. Tobie łatwo będzie z nim rozmawiać bo jest prawie z twojej branży. To prawnik - rzekł z naciskiem Cagliostro. Nagle w oczach Mothmana pojawiły się złowrogie błyski. - Prawnik - powtórzył cicho. Lekarz i hrabia popatrzyli na siebie w zdumieniu. Mothman przypomniał sobie wszystko co mu mówiła Lady M. Powoli klocki trafiały na swoje miejsca. Nawet prawnicy wspomniani przez nią pasowali do tej układanki. - Dajcie mi chwilę, żebym mógł zebrać myśli. Spotkamy się na kolacji i wtedy, w salonie zastanowimy się co robić dalej. Ten list może nam sporo wyjaśnić. W detektywa jakby wstąpiły nowe siły. Nie czekając na odpowiedź Poitosa i Cagliostra, zamknął przed nimi drzwi. Gdy został sam w pokoju, zapalił trzy dodatkowe lampy i jeszcze raz przeczytał list, który otrzymała Luiza. Złożył go na czworo i schował do swojego notatnika. Dopisał w nim nową uwagę z aktualną datą i schował do zamykanej na klucz szafki. Stanął przed lustrem i przyjrzał się sobie z dużą dozą krytycyzmu. Zarośnięty, nieogolony i w nie zmienionym od kilku dni ubraniu nie mógł zasiąść do kolacji. Nie czuł już nawet zapachu użytej wody kolońskiej. Na szczęście miał jeszcze trochę czasu do kolacji. Gdy zszedł do salonu Poitos aż wstał ze zdziwienia od stołu. Detektyw zupełnie nie przypominał wyglądem samego siebie sprzed zaledwie kilkunastu minut. Teraz wyglądał tak jak wtedy, gdy l

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
KonradStaszewski
Użytkownik - KonradStaszewski

O sobie samym: Twórczość wydana to: OPOWIEŚCI Z PRZEKLĘTEJ DOLINY: UCIĘTA MOWA, wydawnictwo BLACK UNICORN, 2009r. (30 egzemplarzy); Wsłuchaj się w siebie, wyd. E-bookowo, 2008r.; Wiersze rodzinne: W hołdzie Zygmuntowi Dubińskiemu, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2008r.; Wiersze wybrane głosami internautów: Zapisane głosami, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2008r.; ARKUSZE LITERACKIE Stowarzyszenia Twórców Wszelakich Nr 1/2/2008 Grudzień 2007 r./ Styczeń 2008 r. (fragmenty Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa); Magazyn literacko-artystyczny szafa, nr. 26/27 (grudzień 2007) (opowiadanie pt. Sen?); Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2007r.; tete a tete spojrzenia wiersze, wyd. Spółka Wydawnicza HELIODOR, 2006r. (3 wiersze konkursowe).
Ostatnio widziany: 2012-12-14 18:31:47