Opowiadania z lumpeksu - SKROMNE PRAGNIENIE

Autor: Tunia14
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Dlaczego pani płacze? Nie trzeba. Mogłabym jakoś pomóc?

Zobaczyła ją najpierw w odbiciu szyby. Siostra zakonna? Co ona tu robi przed Hermesem?

- Niech pani nie płacze. – Niemal prosiła, składając ręce jak do modlitwy. – Może coś poradzimy. Podoba się pani ta torebka? Mnie też…- zaśmiała
się cichutko.- Chodźmy na ławeczkę, porozmawiamy…

- Dobrze, tylko wejdę i kupię sobie tę torebkę, to będzie początek, czegoś nowego, a potem porozmawiamy, dobrze?

Siedziały obie blisko siebie. Na kolanach Mathilde stała firmowa torba Hermes’a, w rękach Amele skromny mały plecak. Pierwsza kolorowa jak egzotyczny ptak, druga szara, drobna, jak te gołębie, które dreptały koło nich czekając na okruchy.

Jeszcze nikomu Mathilde nie opowiadała historii swego życia, a tym bardziej komuś, kto nosił medalik z Przenajświętszą. Nie trwało to długo. Mathilde postanowiła właśnie teraz skończyć z prostytucją, wyjechać i zacząć wszystko od nowa. Łzy rozmazały jej makijaż. Zadzwonił jej telefon. Nie odebrała rozmowy i wyrzuciła go do kosza na śmieci.

- Chodź ze mną – poprosiła Amele, myślę, że siostra przełożona, zezwoli ci być
u nas kilka dni, a potem coś postanowimy.

Poszły razem ulicą Royal w kierunku Madeleine. Dla kogoś z boku musiały wyglądać interesująco, choć Paryżanie byli przyzwyczajeni do rozmaitych widoków. Drepcząca, skulona, granatowa postać Szarytki z plecakiem w ręce i wyższa od niej ruda szczupła dziewczyna w szpilkach, z torbą Hermesa.

Szły szybko, aby jak najprędzej opuścić to miejsce, w którym w każdej chwili mógł się pojawić Arny, zwłaszcza, że Mathilde nie odebrała telefonu z nowym zleceniem.

Amele zastukała w duże drewniane drzwi ich małego klasztoru.

- Siostro przyprowadziłam Mathilde, ona potrzebuje pomocy, proszę o zgodę, aby mieszkała u nas najwyżej tydzień. – prosiła Amele.

Zapadła cisza. Siostra Marthe, splotła ręce na brzuchu i z uwagą wpatrywała się w to rude, rozmazane jeszcze płaczące dziewczę, które nie musiało się nawet przedstawiać. Wszystko było wiadome. Mathilde rozpłakała się na dobre.

- Chcesz tu zostać? – spytała przełożona. – Wiesz, z czym się to wiąże?
- Nie usłyszawszy odpowiedzi, kontynuowała: - Musisz uszanować naszą liturgię godzin, nie przeszkadzać, codziennie o piętnastej odmawiamy akt adoracji.
W tym czasie możesz pomagać w kuchni. Zmienisz strój, uczesanie i przez tydzień staniesz się kimś innym. Potem zobaczymy, co da się dla Ciebie zrobić. Masz tu worek na swoje osobiste drobiazgi. Będziesz spać w pokoju Amele.

Zobaczyła zdziwione spojrzenie Amele, więc dodała:

-Tak, będziecie razem, Simonne na tydzień przeniesie się do mnie, jakoś
się musimy pomieścić.

Tego wieczoru, kiedy już miała czas dla siebie, Amele towarzyszyła ostrzyżona krótko, bez makijażu w szarej sukience nowicjuszki niczym nie przypominała tamtej rudej kobiety publicznej. Mathilde patrzyła w okno i chwilami znowu płakała, chciała wypłakać z siebie całe zło i gorycz. Wyglądała niewinnie, tylko jej paznokcie pomalowane czerwonym lakierem, jeszcze tkwiły w tamtym życiu.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Tunia14
Użytkownik - Tunia14

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2013-03-08 23:01:47