Nowy Początek cz.III
- Sądzę – zacząłem – że
to może być pułapka.
- Nie zaszliśmy tak
daleko, by teraz podwinąć ogony i uciec – hardo oznajmił Astenen.
- I ja tak myślę –
poparł go Lothalt. W oczach pozostałych widziałem tą samą determinację.
- Musicie wiedzieć, że
mamy do czynienia z potężnymi magami. Nie możemy tak po prostu tam wejść i ich
zabić – powiedziałem.
- Myślisz, że nie
wiemy? – obruszył się Lothalt – Potrzebujemy planu, a nie czarnowidztwa.
- Problem w tym –
dodałem pojednawczym tonem – że nie mamy wielu możliwości. Mogę nas ochronić
przed ich wpływem. Oni jednak z pewnością będą równie dobrze zabezpieczeni
przed atakiem.
- Przecież nie
zrezygnujemy. Nie możemy też ,tak stać tu i czekać.
- To co robimy? –
zapytałem.
- Wchodzimy. A dalej
się zobaczy.