Nowy Początek cz. I
- Dowodów na zdradę korony. Moi
skrybowie spreparowali kilka listów, w których
wysoko postawieni ludzie proszą Clerna o wsparcie finansowe dla ich
sprawy. Oczywiście jest też świadek, kurier dostarczający korespondencję.
Będzie on posiadał listy, w których będą odpowiedzi Clerna.
- Nie sądzisz, że to trochę
naciągane? Nikt w to nie uwierzy.
- Ale będą musieli wszcząć śledztwo
by wyjaśnić sprawę. A to w zupełności wystarczy. Wszyscy szanowani kupcy zerwą
z nim swoje kontakty handlowe, by uniknąć podejrzeń o współpracę. Wtedy wkroczę
na scenę i zaproponuję im swe usługi. Najważniejsze dla nich będzie by pieniądz
nie przestawał płynąć, a interes się kręcił. Clern natomiast, ulegnie podczas
pobytu w areszcie miejskim niebezpiecznemu wypadkowi. Mam tam zaufanego
człowieka, który zajmie się wszystkim.
- A ja mam tylko podrzucić listy?
Nic prostszego.
- Nie doceniasz swoich możliwości
Vaynekanie. Gdyby to było proste, nie kazał bym tobie tego robić.
- Czuje się zaszczycony –
odpowiedziałem z przekąsem.
- Nie zapominaj się – powiedział
ostro. - Od tego czy ci się uda, wiele zależy. Nie spieprz, a wypłacę ci sporą
sumkę w ramach wdzięczności i pozwolę iść dalej własną drogą. To chyba uczciwy
układ?
- Jak mógłbym odmówić?
- Doskonale… - spojrzał na mnie z
podejrzanym błyskiem w oku - wiedziałem,
że wykażesz się rozsądkiem w tej sprawie. No… napijmy się – siedzący najbliżej
ochroniarz napełnił kielichy, które natychmiast wychyliliśmy. – Jutro rano
przyśle do ciebie kogoś z listami – Azankar otarł usta rękawem. Wstał, dając w
ten sposób znak, iż rozmowa dobiegła końca. Bez słowa opuściłem magazyn.
------