Moc bursztynu cz-6

Autor: annakowalczak
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Skądże, za dobrze by miał. Tak naprawdę, to nie wyprowadziłam go z błędu, ale dałam dużo do myślenia.

- A kiedy mu powiesz, że pozbywasz się antyków?

- W ogóle mu nie powiem, przecież są moje. Dziadek zapisał mi w testamencie, dwie działki, antyki i dzieła sztuki. Wobec tego, to nie podchodzi pod podział majątkowy. Norbert doskonale o tym wie, tylko liczy, a nuż mu się uda zrobić mnie w konia.

- Czy sądzisz, że będzie miał adwokata?

- On już ma adwokata, a pismo napisał dla zmyłki. Zbyt dobrze go znam, by nie wiedzieć, co knuje.

- Tylko pamiętaj Małgorzato. Kiedy cię umówię z adwokatką, musisz jej wszystko dokładnie opowiedzieć, jak księdzu na spowiedzi. A zaręczam cię, przy niej Norbert nie ma szans.

- Nie wiesz, ile będę musiała zapłacić?

- Na dzień dobry około trzystu złotych. A co do dalszej kwoty, musisz się z nią dogadać. Ale nie jest tania, goli jak za zboże.

 Małgorzata nabrała w płuca powietrza. Prawdę mówiąc, nie miała zielonego pojęcia, skąd wytrzaśnie na adwokata. - Ale jakoś to będzie. Niemożliwe żeby los mnie opuścił, przecież zawsze mi sprzyjał – pocieszyła się w myślach.

- Jadłaś śniadanie – spytała Marlenę.

- Nie jadłam. Ale kupiłam świeże bułki i pasztetową, jak chcesz możesz uszykować.

Małgorzata kiwnęła głową. Udała się na zaplecze, wstawiła wodę na herbatę i zabrała się do smarowania bułek.

- Wspaniały ten pasztet, ile ci uszykować bułek? – spytała oblizując palce.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
annakowalczak
Użytkownik - annakowalczak

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2018-12-26 19:20:59