Moc bursztynu cz-6
- Widocznie jest ślepy i nie widzi ile mam lat.
- Bywa i tak, miłość nieraz jest ślepa. Dlatego nie potrafimy niczego zmienić, ani ty ani ja – rzekła Marlena zalewając szklanki wrzątkiem.
- Ale pustki dzisiaj, czyżby zabrakło chętnych na wczasy zagraniczne? – spytała Małgorzata zmieniając temat rozmowy.
Marlena głośno się roześmiała. Zbyt dobrze znała swoją koleżankę, żeby nie przewidzieć, jaki będzie finał.
- Wczoraj było identycznie. Pierwszy klient zjawił się dopiero około południa, a przed zamknięciem, było czyste urwanie głowy – odpowiedziała na pytanie i zabrała się do zjedzenia śniadania.
- W takim razie wyjdę tylko do banku i wrócę.
- Nie ma takiej potrzeby, poradzę sobie sama. Ty postaraj się wypocząć, bo jesteś kłębkiem nerwów. I jeszcze ci powiem, ta randka ci się przyda, trochę się wyluzujesz.
- Co masz na myśli?
- Norberta. I nie oszukuj się, że wszystko masz w nosie, skoro tak nie jest.
- Masz rację, oszukuję samą siebie, że wszystko jest na dobrej drodze. Ale to jest tylko gra pozorów – przytaknęła.