Moc bursztynu cz-6
- Mówiłaś coś o dobrym adwokacie? – spytała, zmieniając temat rozmowy.
- Jeśli dobrze rozumiem, coś zaczęło się dziać? Małgorzata kiwnęła głową. – Nie ma sprawy, jeszcze dzisiaj do niej zadzwonię i umówię cię. Jest naprawdę dobra, na pierwszej sprawie masz rozwód murowany. Już dostałaś zawiadomienie o wniesionym pozwie?
- Tak, dzisiaj dostałam i nie tylko o wniesionym pozwie, jest jeszcze coś gorszego. Norbert za rozpad małżeństwa, obarcza mnie winą. Ale jednego słowa nie wspomina, że żyje w konkubinacie i nadużywa alkoholu. Właściwie, sama przeczytaj – rzekła podając jej dwa listy.
- Ale świnia! Wspomina nawet o podziale majątku! Jeśli dobrze rozumiem, to on ma na myśli twoje antyki? Kawał skurwiela, wie od czego muchy zdychają.
- Właśnie o to mu chodzi.
- Więc mu powiedz, żeby się odwalił.
- A po co, mam go zbijać z tropu, niech się chłop cieszy.
- Wobec tego, co zamierzasz zrobić?- dociekała Marlena.
- Sprzedam antyki, oraz dwie działki. A za otrzymane pieniądze, kupię dwupokojowe mieszkanie. Może być na peryferiach, zawsze nieco tańsze.
- A obrazy?
- Obrazy zatrzymam dla siebie. Może Tomek któryś zechce, ale nie sądzę by chciał.
- A Norberta widujesz?
- Oczywiście, wczoraj mnie odwiedził. Zaproponował mi podział mieszkania.
- Zgodziłaś się?