"Mały kraj" ; koniec mojej książki [ 68.. ]

Autor: zibi16
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 - Fakt. Lepiej już nie będzie – zgodziłem się. - Ci panowie dyszą żądzą rozliczeń, ale gdy sprawa zaczyna ich dotyczyć, dostają ataku szału patriotycznego.

 

Chudy przysłuchiwał się naszym żalom z tajemniczym uśmieszkiem. W końcu się odezwał:

- Oni zachowują się jak napompowany balon. Każde dotknięcie jego powierzchni wywołuje odruch obronny substancji uwięzionej w balonie, to jest dążenie do tej samej idealnie napiętej pewności myśli o swym jedynie prawdziwym patriotyzmie, i moralnym prawie decydowania o tym kto jest bohaterem, a kto zdrajcą. Dlatego cierpią na chroniczne zatwardzenie, i żadna lewatywa i pigułka na przeczyszczenie im nie pomoże. Wymrze stara gwardia, a Polacy i tak wciąż będą skakać sobie do oczu. Pod tym względem PRL był dla nich manną z nieba.

 

Zapanowało milczenie.

Patrzyłem w okno. Uwierało mnie rozbawienie Chudego, uśmiechnięta gęba Nowego, sztuczna szczęka Pułkownika, którą znowu paluchem podtrzymywał. Nawet Judasz raził mnie tym, że leżał bez przykrycia i głaskał chory kulas. Wszyscy mnie uwierali. Wszyscy byliśmy żałośni i godni pogardy. Wszyscy. I my – i tamci. I jedyne, co znowu mi przyszło do głowy, to moja nalewka. Ale nie wiedziałem, czy pić samemu. Bo to, że jej potrzebowałem, czułem już od dłuższej chwili.

Patrzyłem w okno. Na dworze było duszno, i we mnie też.

Musiałem się napić. Chciałem się zaszyć w odległym kącie spacernika, a jednocześnie pragnąłem gwaru, śmiechu, życia.

- Panie Nowy – zwróciłem się do niego – ma pan czystą szklankę?

Nowy na chwilę zesztywniał, lecz zaraz gęba trysnęła mu szerokim uśmiechem.

- Moja szklanka jest zawsze czysta i na baczność. – Szybko zszedł z łóżka, i już trzymał ją w dłoni. Patrzył pytającym wzrokiem. Nie wiedział, czy to z mojej strony prowokacja, zabawa, czy poważne zaproszenie.

     I ja się uśmiechnąłem.

- Cieszy mnie pana gotowość. A panowie? – Spoglądałem na Pułkownika, to na Chudego. – Macie ochotę się napić? Przez tę rozmowę popsuliśmy sobie wieczorną sjestę. Możemy to nadrobić.

- Tak, rozmowa nic nie dała i była niepotrzebna… Zresztą, nie pierwsza taka, i pewnie nie ostatnia – Pułkownik mówił ostrożnie. - … I mówi pan, nalewka? – A ponieważ zamilkł i faktycznie, zastanawiał się, spojrzałem na Chudego.

- Ja dziękuję. Nie najlepiej się czuję.

- A Judasz? – zapytałem dla formalności, bo nie liczyłem, że się zgodzi.

- A wie pan… - powiedział cicho – ja, z chęcią. Dobrze się czuję… i nie wypada mi co rusz odmawiać.

Musiałem mieć głupią minę, bo Nowy się roześmiał, ale nie hałaśliwie, radośnie, bo przecież dopiero mieliśmy się napić.

- Cieszę się, panie Judasz. Nalewka panu nie zaszkodzi. Będzie pan lepiej spał – w moim głosie nie było radości.

- Dobra. Mały łyczek nie zaszkodzi – Pułkownik się zgodził.

- To chodźmy na spacernik. Niech każdy coś weźmie – powiedziałem.

     Po krótkiej krzątaninie wyszliśmy z pokoju.

 

4.

 

Krążyliśmy po spacerniku szukając miejsca gdzie mogliśmy się ukryć. Moja ławeczka była zajęta. Siedzieli na niej: znajomy grubas, kobieta w żółtym szlafroczku i Piesiunia. Siedzieli razem, lecz jakby oddzieleni murem. Ich samotność właśnie teraz była widoczna, goła, groteskowa.

 Nic ich nie łączyło, poza samotnością, która nie była rozmowna. Gdyby nie szpital, nie podeszliby do siebie. Szpital stał się ich przeklętym, nawiedzonym domem. I nie był to nawet prawdziwy szpital, bo nie miał prosektorium; tylko męskie ubikacje na chwilę zastępowały poczekalnię nieboszczykom.

Z prawej strony mojej ławeczki, oddalona o kilka metrów stała ostatnia z tej strony alejki ławka, częściowo wsunięta pod rozłożysty zielony krzak, w połowie niewidoczna dla spacerujących chorych i personelu medycznego, a w połowie wystawiona na ich wścibskie spojrzenia. W części zasłoniętej siedziała jakaś postać, chyba mężczyzna.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zibi16
Użytkownik - zibi16

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2023-05-04 18:17:38