Filip "Ogier Brzydki"

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

„Nie wychodź za niego”

Kesji zaczęło serce bić mocniej. Znowu ten głos. Ale już z konkretnego źródła. Odsunęła delikatnie głowę i spojrzała w oczy Filipa.

 

~

Po półtora roku dalej powziętej wędrówki Kesja dotarła nad ocean. Widziała go już z góry, a teraz może go zobaczyć z bliska. Była przeszczęśliwa. Poczuła się wolna. Wreszcie ciężar z jej serca spadł.

 Po kilku miesiącach narzeczeństwa doszła do wniosku, że jednak Arek to nie jest mężczyzna jej marzeń. Zaczęła się z nim męczyć. Co raz częściej szukała samotności. Arek wcale nie chciał podróżować z nią konno. Miał dużo obowiązków, których z racji swojej pozycji,  nie mógł zostawić. Zaproponował, że mogą od czasu do czasu polecieć samolotem i zwiedzić jakieś miejsce, gdy się pobiorą. Ale Kesja tak nie chciała. Nie chciała takiego życia. Dla niej to była niewola. Arek za to tak chciał. Był do tego stworzony. Ona nie chciała mu w tym przeszkodzić. Z ogromnym trudem przyszło jej zerwanie zaręczyn. Nie obyło się bez sensacji. Ludzie już oficjalnie wiedzieli, że są razem. Zaczęli tworzyć plotki, że poznała kogoś, że zdradziła Arka i uciekła do innego. Arek musiał wszystko prostować, gdy dziennikarze pytali, co się stało, że narzeczona wyjechała. Kochała go, ale nie mogła z nim być. Musiała kontynuować podróż szukania samej siebie. On znajdzie sobie inną, lepszą, która go będzie wspierać w jego przedsięwzięciach.

Kesja półtora roku leczyła się z tej miłości. Teraz w końcu mogła z czystym sumieniem powiedzieć, że rana na sercu się zabliźniła. Trochę czasu jeszcze minie zanim zniknie i blizna, ale Kesja czuła, że nie zajmie to wiele.

Cala podróż Kesji zajęła już trzy lata. Poznała wiele ciekawych miejsc i zaznała wiele przygód. Nie żałowała swojej decyzji. Rodzice na pewno chcieli, by była szczęśliwa. Ta podróż jej to dała. Czego może chcieć więcej? Życia im już nie przywróci. Będzie o nich zawsze pamiętać i w ten sposób wynagrodzi im swój bunt. Za mąż nie wyjdzie wcale. Będzie miała jeden kłopot mniej. Dalej będzie samotnie przemierzać świat na Filipie z Księciuniem Gackiem przy boku. Pewnego dnia może zdecyduje się wrócić do domu i zająć miejsce starszej radczyni królowej. Co jak co, ale wiedzę to będzie miała wtedy już nie byle jaką. Wszyscy będą korzystać z jej mądrych rad i może coś w końcu się zmieni na lepsze.

Teraz Kesja poczuła chęć szaleństwa. Nagle zebrało się w niej tyle energii, że musiała ją gdzieś wylądować. Wskoczyła na Filipa i poleciła mu biec galopem najszybciej jak potrafił.

„To rozumiem, moja droga”

Filip pędził jak szalony. Gacek próbował ich dogonić, lecz nie potrafił. Został daleko w tyle. Husky jednak się nie zniechęcił. Bieganie to był jego żywioł. Po zapachu wiedział, dokąd galopują, więc z przyjemnością będzie ich gonił. Filip biegł prosto przed siebie. Wbiegł z Kesją do lasu i tam dał pokaz swoich prawdziwych umiejętności. Gdy zobaczył jakąś przeszkodę na drodze, z łatwością ją omijał. Mknął miedzy drzewami niczym strzała. Kesja nie znała go od tej strony. Była pozytywnie zaskoczona. Do tej pory szli spokojnie przez świat bez szaleństw i wygłupów. Aż tu nagle zmieniło się coś w nich obojgu. Zapragnęli brać z życia ile się da.

-Filipku, jesteś cudownyyyy!- zapiszczała zachwycona Kesja, gdy dotarli na leśną polanęi przystanęli, by złapać oddech.

„Kiedy ty jesteś szczęśliwa, ja też jestem szczęśliwy”

Dziewczyna już dawno nie czuła takiej adrenaliny we krwi.I miała ochotę na więcej.

-Co ty na to, żebyśmy zostali akrobatami?- zaproponowała mu – Możemy zacząć ćwiczyć już teraz. Nasz pierwszy numer z którego staniemy się znani, to twój galop i moje leżenie na tobie, potem kucanie, potem stanie, a na końcu stanie na rękach.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-07-03 20:46:16