Drag Queens

Autor: matzzz
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Lorella wyjrzała zza kurtyny, aby sprawdzić ile osób zgromadziło się na widowni. Dostrzegła swojego chłopaka Jacoba, kilka koleżanek i... zaraz, zaraz, to przecież Karol Szreder, juror konkursu w Opolu! Dziewczyny, mamy gościa! Ale kto przyszedł? - pyta Danka, dzierżąc w dłoni lampkę szampana. Karol Szreder. O kuźwa, Miłka, szybko przebieramy się! Ale co ja mam ubrać? Nałóż te dwa skórzane paski, musimy zaczarować tego gościa.

Czartoryska wiedziała, że do jurora trzeba podejść logicznie, sposobem, więc zadzwoniła do koleżanki, która była na widowni. - Widzisz tego kolesia w musztardowym garniturze? To juror tego konkursu, o którym ci opowiadałam... Tak, w Opolu. Kochana, chyba nie muszę ci mówić, co masz robić. Ściągnij ten sweter, podejdź do baru i nie spuszczaj go z oczu. Jakby co, jesteś fanką i jego, i naszą.

W garderobie dziewczyny podkręciły rzęsy i nałożyły ostatnie szminki, wzniosły toast i spojrzały na siebie całe stremowane, wiedziały bowiem, że od tego występu zależy ich kariera. Konferansjer wywołał dziewczyny na scenę. A teraz specjalnie dla was wystąpią Pink Girls! Panowie, prężyć muskuły, szczerzyć zęby, dziewczyny nie lubią grzecznych chłopców! Drogie panie i panowie, one night and one night only, wasze Pink Girls!

 

Chłodny glamour

 

Słucham głosu serca

i różowej szminki,

wsiadaj więc do merca,

nie rób głupiej minki.

 

Zawieź mnie nad morze,

jestem tą jedyną.

Zarezerwuj lożę,

maluj mnie maliną.

O wieczornej porze

spojrzyj w moje oczy

odbicie wnet ukaże jak

miłość w chmurach broczy.

 

Zanim oddam się w objęcia,

musisz wiedzieć o mnie, że

przyjaźń zawsze najważniejsza,

a mężczyzna trochę mniej.

 

Każda z nas ma swoje cechy:

ogień, seks, wysoki obcas,

lecz dewizę mamy wspólną -

flirtu gra nie jest nam obca.

 

Uwodzicielki, chłodny glamour.

Rzęsy trzepoczą, serce jak mur.

 

 

Brawa, ukłony, kwiaty i piski. Dziewczyny porwały publiczność i nawet Karol Szreder, choć zdystansowany, uśmiechał się i nie przestawał klaskać. Czartoryska podjęła mikrofon. – Dziękuję raz jeszcze w imieniu moim i koleżanek, widzimy się za chwilę na parkiecie! Wróciły do garderoby, gdzie przebrały sukienki, a między nimi zapanowała radosna cisza, wiedziały bowiem, że wypadły dobrze, choć nie śpiewały swojej najlepszej piosenki.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
matzzz
Użytkownik - matzzz

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2016-02-16 00:56:36