Dług

Autor: Stiooopa
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Ale jak bossa?

-Nie mamy czasu. W drodze ci opowiem.

Wychodząc, Maćka dziwiło to, że strażnicy nie stawiali żadnego oporu, tylko kłaniali się przed nimi. Mario zaprowadził go do samochodu. Nadal milczeli.

-Ej kurwa, wyjaśnij mi, co jest grane?- zażądał Maciek

-Urodziłeś się pod szczęśliwą gwiazdą…- a po chwili ciągnął- Przecież tutaj mafia rządzi. Wszyscy się słuchają Brodacza: sędziowie, dziennikarze-zaczął wyliczać- policjanci, no… mówię ci, wszyscy?

-No, ale jakim prawem niejaki Brodacz, którego nie znam, mnie wyciągnął?

-Ty dla niego pracowałeś. Tamten łysol, Marfi, pracuje dla bossa, a że goliłeś hajs u Marfiego to pracowałeś dla Brodacza. Rozumiesz?

Maciek kiwnął głową.

-Ale to ja wyprosiłem, aby cię wyciągnął- pochwalił się.

Maciek popatrzył z niedowierzaniem.

-Ale po co? – stęknął- Myślałem, że o sobie zapomnieliśmy?

-Nie wiem jak ty, ale ja nie zapomniałem. Ale teraz musisz być u Brodacza wiernym psem i wykonywać jego każde polecenia… i moje też-dodał.

Zatrzymał samochód, bo znajdowali się pod kamienicą Maćka.

-Wielki dzięki, masz u mnie dług. Zrobię wszystko- podziękował i wyszedł.

Nie wiedział, co czuć. Radość czy smutek. Był wolny, ale umoczony w mafii.

Nikogo nie zastał w mieszkaniu. Wziąwszy z kuchni łyżkę i cytrynę wszedł do pokoju, zamykając za sobą brązowe drzwi na klucz.

W lewym rogu stało łóżko, a nad nim na ścianie zostały wyklejone plakaty rockowców. Po prawej stronie była szafa z ubraniami i obok niej mała komódka. Odsunął nią i wyjął mało wykrywalny kawałek deski. Spod podłogi wyciągnął reklamówkę, z której zapożyczył ćwiartkę heroiny i czystą strzykawkę z igłą. Uśmiechnął się do siebie.

-No i masz Maciusiu- mówił do siebie- nie chciałeś hery, a teraz…, marzysz o niej, pragniesz jej, jest twoim bożkiem i chuj! Też jej w dupę!

Celebrował obrzędy, a potem sobie władował i czuł się znacznie lepiej. Mógł przemyśleć, co się wydarzyło: jaka będzie przyszłość?

Po długich przekomarzaniach i polemizowaniu ze swoim mózgiem, zebrał się i opuścił swoje cztery kąty, wcześniej przebrawszy się, aby ujrzeć siostrę. Zastał ją z koleżanką w przedpokoju.

-Cześć- wydukał Maciek

-Och- jęknęła Ola i rzuciła mu się w ramiona, ale zaraz wykrztusiła, odpychając się od niego- Ale jak?

-Innym razem- skierował się do nieznajomej- Maciek- wyciągnął rękę.

-Majka- uścisnęła dłoń, uśmiechając się.

Była piękna. Jej brąz włosy spływały delikatnie na ramiona.  Twarz była gładka jak u niemowlęcia. Niebieski oczy, na pewno przyprawiały chłopaków do obłędu. Zakładała ciemnoszary płaszcz na swe szczupłe ciało.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Stiooopa
Użytkownik - Stiooopa

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2010-01-22 16:02:15