Amelia..... pełna wersja

Autor: Juni
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-I co z tego?

-Och Amelio proponowałem Ci wspólny wyjazd na mazury. Ale nie odpowiedziałaś mi. Więc

uznałem , że nie chcesz mieć ze mną kontaktu

-Aha. Dobrze , więc miłego wypoczynku. ,- już miała odchodzić gdy złapał ją za rękę . Podszedł nieco. Spojrzał głęboko w oczy. Dotknął jej twarzy i pocałował, delikatnie, cicho i tak , że nie umiała złapać tchu.

-Dasz mi szanse?

,- Amelia po chwili doszła do siebie. Stali na środku bazaru , ale jakoś nikt na nich nie zwrócił

większej uwagi oprócz domagającego się picia synka Amelii.

-O już kochanie. Idziemy po soczek. Wybacz muszę iść. ,- Amelia chciała zostać, ale nie wiedziała

czy jak to powie nie będzie żałować. Kochała go i serce pragnęło zostać ale rozum , mówił

odejdź .Odeszła bez słowa. Spojrzała tak, że zmroziło mu serce. Znikła z wózkiem. On patrzył cały czas.

-Znajdę Cię kochanie.

 

                                                         …..…...............

 

 

Amelia spała jeszcze. Noc miała bezsenną . Stała na tarasie z herbatą. Patrząc w dal. Po paru

godzinach usiadła na huśtawce przykrywając się kocem. Mały spał smacznie jak nigdy przedtem. A ona czuła nie dosyt była zła , że poszła bez słowa. Nie zakończyła tego tak jak chciała .Ale wiedziała ,że każda przesuwana chwila to potencjalna okazja na zmianę sytuacji, która dla nikogo nie była korzystna. Bo niby czuła , że chce , że ją ciągnie , ale jednak czuła blokadę A teraz jest tu gdzie zawsze chciała a może nawet chcieli. I co jest ,ale sama , on już nie chce tak jak i ona. A może chce tylko milczy . Bo co ma zrobić. .Ktoś kiedyś jej powiedział że , mamy to co sami sobie wybraliśmy , więc żyjmy w tym co dało nam szczęście nawet , jeśli na pozór. Tak takie jest życie, koniec wynurzeń. Powiedziała trzeźwo w sercu i poszła do domu. Położyła się pod ciepłą kołderkę i chciała zasnąć a tu już świt zapukał.

-och nie, -,jęknęła spod kołdry.

-mały jeszcze nie przyszedł to znaczy , że mam chwilkę .Zaraz, gdzie telefon. -, zerwała się z łóżka i podeszła do stołu przy oknie.

-jest , eh nie ma nic -, wróciła do łóżka i wskoczyła pod kołdrę z niesmakiem i zawodem.

-głupia głupia babo ! przecież nie wie gdzie mieszkasz ani jeden ani drugi.!! -, brzmiało to

strasznie. Amelia zakryła się poduszką na głowę i coś mamrotała. Nagle z zamachem i siłą

odrzutowca cisnęła poduszką w kąt.

-Wiem!! Nie to głupie...przecież nie napiszę do niego. Zostawił mnie drań, podły...o nie, nie będę go prosić o kontakt ,może o powrót. Co to, to nie . Po moim trupie. Jedno jest pewne porzucił mnie. Nagle i bez żadnych wyjaśnień. Duma mu nie pozwoliła nic wyjaśnić. A ja co zostałam sama z dzieckiem. Nie wspomnę o tamtym modelu , oni wszyscy siebie warci. I nic. Niby kochał, myślał och kłamcy!!! Nie potrafią walczyć nie potrafią być wierni swemu uczuciu ,ale temu prawdziwemu. -, Amelia ciskała pościelą na pokój rzucając kapciami w ścianę a jeden wyrzuciła przez okno. Zrzuciła spodnie od pidżamy krzycząc , że faceci to dranie i bałwany .Czekaj Amelia przecież wczoraj cię pocałował to co ci chodzi?.... ja już nie wiem. Poszła do łazienki . Wyszła po pół godzinie. Jak nowo narodzona z zadziornym uśmieszkiem. Zeszła na dół do salonu . Rozejrzała się wokoło jakby jego szukała .

-A teraz kawka i śniadanko,- pogwizdując

-O ludzie co ja facet czy co ? szalona.-, nagle rozległ się dźwięk telefonu. Amelia rzuciła ścierkę i pobiegła na górę. Wpadła do pokoju. Upadła przez kołdrę i spodnie ,które się jej zaplątały na stopie.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Juni
Użytkownik - Juni

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2020-01-17 17:08:30