3: W poszukiwaniu przeznaczenia.

Autor: karola2408
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Po prostu wiem, gdzie go szukać. - odparł i sam zabrał się za jedzenie swojego kawałka. Przyglądałam się mu uważnie. Pomagał mi, mimo iż jeszcze dwa tygodnie temu groził mi śmiercią. Nagle przestał jeść i popatrzył w moją stronę. - Czemu mi się przyglądasz?

- Wiesz… Nawet nie wiem jak masz na imię. - Rzuciłam. Trochę mi było głupio, że tylko się przyglądam, a nie potrafię zacząć jakiejś sensownej rozmowy.

- Devon.

- Dość nietypowe imię. - odparłam. Chłopak popatrzył na mnie.

- Dla ciebie nietypowe, ale skąd pochodzę, jest normalnym imieniem.

- No tak, ale…. - Zamyśliłam się – Nie typowe, bo do ciebie pasuje. - Popatrzył na mnie. Spojrzenie jakie mi rzucił mówiło jakby „ co ty o mnie wiesz”.

 

Obudził mnie szelest, który usłyszałam w oddali. Był wczesny poranek. Devon spał tuż obok mnie. Dopiero w promieniach ciepłego słońca zauważyłam, że jego twarz nosi ślady wielu bitew. Była usiana drobnymi jak i większymi bliznami, których w półmroku nie dało się dostrzec. Jego czarne jak węgiel łuski w promieniach słońca mieniły się jak drobne diamenciki. Wyciągnęłam rękę by ich dotknąć, gdy chłopak nagle się obudził. Złapał moją rękę i przycisnął mnie do ziemi swoim ciężarem.

- Nie próbuj tego więcej. - warknął. - Jego czarne jak węgiel oczy rozbłysły czerwonym światłem, które po chwili znikło. - Nie lubię tego. - Dodał. Przyglądał mi się. Chyba sam nie spodziewał się swojej reakcji bo jak oparzony odskoczył na bok.

- Przepraszam. Chciałam tylko dotknąć twoich łusek… - powiedziałam cicho. Posłał mi mordercze spojrzenie.

- Nie lubię, jak ktoś ich dotyka. - powiedział. - Zbieraj się, im wcześniej wyruszymy dalej tym lepiej.

Posłusznie podniosłam się z ziemi. Otrzepałam płaszcz na którym spałam. Wytrzepałam także liście, które doczepiły mi się do włosów. Devon stał oparty o pobliskie drzewo. Obserwował każdy mój najdrobniejszy ruch.

- Czemu tak mi się przyglądasz? - Zapytałam.

- To samo pytanie zadałem ci wczoraj, nie pamiętasz? Do tej pory nie usłyszałem na nie odpowiedzi.

- Przecież powiedziałam, że zastanawiałam się nad twoim imieniem. - Rzuciłam na odczepnego. Miałam nadzieję, że to mu wystarczy.

- Akurat. - Prychnął. - Nie o to ci chodziło. Twoje oczy były zbyt nachalne, by umknęło to mojej uwadze. - Dodał. To akurat była prawda. Analizowałam każdy kawałek jego ciała. Nie wiedziałam po co mi to. Jakbym szukała słabego punktu. Ale w tym muskularnym ciele nie dostrzegłam nic, co wydawałoby się słabym punktem.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
karola2408
Użytkownik - karola2408

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2017-07-22 21:44:16