Anioł

Autor: moonraavi
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Po rozsypującym się, zrujnowanym przez upodlenie mieście, stąpał anioł, który każdym zmysłem odczuwał ból innych, by pokryć ten, od którego nie można było się uwolnić. Jego serce pękało z każdym spojrzeniem na ludzi, których chronił przed tym czego sam zaznał. Kochał blaskiem bieli, lecz kochany był ciemnością czerni. Z każdym uczynkiem oddawał część siebie, oddawał jedno pióro z dwóch skrzydlatych par - czarnej i białej. Uwrażliwiał przeklętych ludzi, którzy i tak go nie dostrzegali. Białe pióro w ciele kobiety i czarne w ciele mężczyzny, sprawiało, że ich szare od zniszczenia serca nawiedzała kropla światła, łącząc ich w pary. Przemierzając kolejne odległości zapalał serca kolejnych niczym zapałki. W pewnej chwili znalazł się na drodze, którą przechodzili wszyscy i nikt go nie zauważał, można było przejść nią niczym duch. Rozejrzał się po raz ostatni, anielskimi oczami dostrzegł, że z każdym kolejnym dniem, wszystko co daje to wciąż za mało dla tych ludzi. Lecz walczył z tym. Jeszcze nigdy nie czuł sie tak samotnie, świat wokół niego stawał się pusty. Chwycił w dłoń czarne pióro i wbił w swoją pierś. Tak bardzo potrzebował wtedy wsparcia, wystarczałby tylko jeden człowiek, który go dostrzeże z iskrą w sercu. Wbił kolejne pióro tuż obok... i  kolejne, kolejne... nawet te białe, kolejne... niedostrzeżony zamknął oczy i upadł na ziemię. Szczęśliwi dzięki piórom mieszkańcy przechodzili w okolicy... wbił kolejne i kolejne... miasto z każdym dniem było zrujnowane bardziej... kolejne... wszyscy wokół opętani szczęściem nie dostrzegli smutku, kolejne… jego dłoń pozostała pusta, jego skrzydła wirowały w tańcu po całym mieście...

 

1
Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
moonraavi
Użytkownik - moonraavi

O sobie samym: Kinder niespodzianka to zwrot który pasuje idealnie jeśli chodzi o takie opisy
Ostatnio widziany: 2024-11-04 15:07:43